menu

Kocioł społecznej wyobraźni

O władzy pomników rozmawiają Marta Kudelska i Marcin Leberschek, twórca bloga Pomniki organizacji

 

Marta Kudelska: Zanim zaczniemy rozmawiać o pomnikach, zapytam o twoje początki. Wcześniej interesowały cię kwestie związane z władzą w instytucjach kultury. Napisałeś nawet o tym książkę Symboliczne stanowienie władzy w organizacjach. Co udało ci się wówczas zaobserwować i skąd w ogóle ten temat?

Pomnik kotła stojący przed Fabryką Kotłów „Sefako” w Sędziszowie, pomnikiorganizacji.wordpress.com

Marcin Laberschek: Książka, o której wspominasz, jest związana, podobnie jak pomniki, z moją działalnością akademicką. Rzeczywiście, zanim zacząłem się zajmować pomnikami, interesowały mnie sprawy związane z władzą w instytucjach kultury. Symboliczne stanowienie władzy w organizacjach to książka, która powstała na podstawie mojego doktoratu. Interesowało mnie przede wszystkim to, w jaki sposób dyrektorzy w codziennym działaniu wdrażają swoje pomysły. Każdy dyrektor ma jakąś wizję tego, jak instytucja kultury ma się rozwijać i w jakim kierunku powinien podążać jej program. Realizują to za pomocą różnych znaków, i to właśnie one mnie interesowały. Badałem, jak dyrektor jest ubrany, czy jest ogolony, czy nie, ale też to, w jaki sposób wita się z pracownikami, jak się z nimi komunikuje, kogo zaprasza na spotkania itp. Mówiąc ogólnie, interesowało mnie wszystko to, co robi dany dyrektor. To był jego sposób na stanowienie władzy w danej instytucji. Każdy z dyrektorów miał swój własny repertuar znaków, które były w jakimś stopniu zgodne z jego wizją zarządzania danym miejscem. Zbadałem 4 przypadki i każdy z nich nazwałem inaczej. Był więc sposób stanowienia władzy w stylu „kameleona”, „stróża”, „formalistki” i „misia”. Ale najciekawsze było dla mnie to, że ważny był nie tyle sposób stanowienia władzy, ile kwestia, czy te znaki są właściwie odczytywane przez pracowników. Czy jest to zgodne z zamysłem dyrektora? Jeśli taka zgoda istnieje, to instytucja raczej funkcjonuje dobrze, jeśli nie, to pojawiają się tarcia.

Czyli możemy powiedzieć, że interesowało cię takie performowanie władzy także przez jej aspekt wizualny. Jak z tego tematu przeszedłeś do pomników? Bo w sumie one też są jakąś formą wizualizacji władzy, też performują otaczającą nas przestrzeń. Ciebie jednak szczególnie zainteresowały pomniki, które stawiają przedsiębiorstwa.

Pomnik walca wyeksponowany przed Przedsiębiorstwem Robót Drogowych „PEUK”
w Piotrkowie Trybunalskim, pomnikiorganizacji.wordpress.com

To było kilka lat temu, dokładnie w 2018 roku. Wówczas gdzieś tam w internecie natrafiłem na artykuł dotyczący stawianego we Francji pomnika Androida. Ten system operacyjny w telefonach komórkowych ma takie specyficzne logo, którym jest mały, zielony robocik. I właśnie ten mały robocik, tylko trochę większy i w formie 3D, został umieszczony w małym francuskim miasteczku i, co wydało mi się bardzo ciekawe, był zaopatrzony w pewien artefakt. Mianowicie w kawałek nugatu. Zacząłem się wówczas zastawiać, dlaczego w tym miasteczku postawiono właśnie taki pomnik? Okazało się, że to miasteczko jest tradycyjnie związane z produkcją tych słodyczy. Pomniki-androidy były stawiane również przed siedzibą Google’a w Stanach Zjednoczonych. To właśnie tam powstały różne wersje pomników-androidów. Każdy z nich był związany z jakimiś słodyczami: istniał na przykład Android Oreo czy Lollipop. Fascynowało mnie to, że odsłonięcie tego Androida Nugata odbyło się dokładnie z taką samą estymą jak odsłonięcie zwyczajnego pomnika, na przykład z brązu. Była płachta, która została zerwana, wszystko miało taki rytualny i bardzo podniosły charakter. Zebrały się nawet lokalne władze, przedstawicielka firmy Google i mieszkańcy. Przyznam, że właśnie to mnie zafascynowało, że taki mały, dziwny i niewinny firmowy pomnik można odsłaniać z taką estymą. Zacząłem sobie wówczas zadawać pytania, czy istnieją pomniki innych firm, branż? Okazało się, że istnieją. Przez 5 lat gromadziłem informacje o pomnikach związanych z działalnością hutniczą, górniczą itp. Jest ich całe mnóstwo. Do tej pory zebrałem ich ponad 500 i są to pomniki związane wyłącznie z przedsiębiorstwami polskimi.

Jak je znajdujesz?

Na samym początku było to stosunkowo proste. Po prostu wpisywałem w wyszukiwarkę hasło „pomnik firmy”, „pomnik przedsiębiorstwa”, „pomnik zakładów”, często też w wersji angielskiej. W ten sposób zacząłem sobie tworzyć taką bazę danych. Okazało się, że tych pomników jest tyle, że zdecydowałem się skoncentrować jedynie na pomnikach polskich. Później założyłem bloga „Pomniki Organizacji”, gdzie wstawiałem opisy tych pomników; utworzyłem też profil w mediach społecznościowych. Za pośrednictwem tych dwóch narzędzi zaczęli się ze mną kontaktować i wysyłać mi informacje ludzie, którzy kojarzyli podobne obiekty.

Jakie tematy najczęściej te pomniki poruszały? Zauważyłeś tu jakąś prawidłowość? Klasyfikujesz je jakoś?

Mam kilka metod ich klasyfikacji i tych typów/klas jest całkiem sporo. Można je klasyfikować w bardzo prosty sposób, na przykład na takie, które stoją przed przedsiębiorstwem, na jego granicy albo na jego terenie, czyli tam, gdzie nie mają dostępu osoby niebędące pracownikami. Można też wyszczególnić różne grupy tych pomników. Są więc pomniki ludzkich patronów, patronów transcendentalnych (św. Kinga, św. Barbara), są pomniki ludzi związanych z historią danej organizacji (założyciele, dyrektorzy, menedżerowie). Pojawiają się także pomniki ludzi bezimiennych, ludzi pracy (górnicy, hutnicy, przędzarki, piekarze itp.). Nie znamy ich z imienia i nazwiska, nie wiemy, kim byli, czy byli realnymi osobami; pomniki te odwołują się do etosu pracy. Są też pomniki symboli przedsiębiorstw (np. związane ze znakami firmowymi, jak Łucznik w Radomiu). Ale są też innego rodzaju znaki. Takim pomnikiem-znakiem jest nieistniejący już pomnik kopalni siarki w Tarnobrzegu w kształcie litery „S”, wykonany przez znaną rzeźbiarkę Magdalenę Więcek, a litera „S” to symbol chemiczny siarki. Są też bardziej metaforyczne symbole. Takim przykładem jest inny pomnik kopalni siarki – w miejscowości Jeziórko. Tam na terenie dziś już nieczynnej kopalni stoi taki PRL-owski żółty pomnik, wydawałoby się abstrakcyjny, ale jest odwzorowaniem sopla siarki. Mamy też pomniki świadczące o sukcesach przedsiębiorstw, na przykład pomnik ziemniaka, wielki na 9 metrów, bo w tym przedsiębiorstwie wyhodowano 9 odmian ziemniaka, czy też pomnik byka Ilona, który miał 97% skuteczności w zapładnianiu krów.

Pomnik byka Ilona był jednym z tych, które odwiedziłeś w ramach prowadzonych przez siebie badań terenowych. Czy coś podczas tych podróży cię zaskoczyło?

Pomnik grzejnika dawnej Odlewni Żeliwa w Stąporkowie

Łącznie odbyłem 6 takich podróży, w ramach których przeprowadziłem badania antropologiczne, terenowe. Podczas tych wyjazdów na pewno zaskoczyło mnie to, że w miejscowościach, które odwiedzałem, nie wszyscy mieszkańcy kojarzyli te pomniki, a nawet jak je znali, to nie wiedzieli nic na temat historii ich wzniesienia. Musiałem chodzić do lokalnych bibliotek albo do dyrekcji tych przedsiębiorstw, by poznać kulisy ich powstania. Ale chyba ta niewiedza nie jest niczym dziwnym, bo myślę, że na przykład w Krakowie też mało kto wie, że pomnik Smoka Wawelskiego jest autorstwa Bronisława Chromego. Zaskoczyło mnie jednak to, że te pomniki organizacji są bardzo często „przeźroczyste”, zresztą jak większość zwykłych pomników. Podczas mojego pobytu w Stąporkowie zauważyłem, że wiele osób przechodziło obok tamtejszego naprawdę wielkiego pomnika kaloryfera i nikt nie zwracał na niego uwagi.

Czy udało ci się wyśledzić historię jakiegoś pomnika? Bo wydaje mi się, że pewnie część z nich jest obrośnięta różnymi opowiadaniami, mitami, legendami. Udało ci się odkryć coś takiego?

Pomnik Kłębek autorstwa Michała Gałkiewicza zlokalizowany przed dawną Przędzalnią
Czesankowej Anilany „Polanil” w Łodzi, pomnikiorganizacji.wordpress.com

Tak! Na przykład historię wspomnianego tu byka Ilona. Ponieważ powstał on w czasach PRL-u, zrodziła się historia tłumacząca jego ustawienie. Mówiło się, że byk zadem był zwrócony do kapitalistycznego zachodu, a przodem, rogami ku ZSRR. Miał być więc takim zobrazowaniem próby sił pomiędzy Wschodem a Zachodem. Istniała też swego rodzaju tajemnica związana z pomnikiem z Myszkowa, który przedstawia Światowida. Pomnik aktualnie znajduje się przed dyskoteką „Don Kichot” w Częstochowie, przy alei prowadzącej na Jasną Górę. Pierwotnie stał przed myszkowską wytwórnią „Światowit”, zajmującą się produkcją naczyń emaliowanych, i odnosił się do jej nazwy. Pomnik, podobnie jak słowiański Światowid, miał 4 twarze, zwrócone we wszystkie kierunki świata. Dotarła do mnie informacja, że przedstawiają one pracujących tam robotników. Niestety nikt nie wiedział, jak nazywali się ci robotnicy i czy w ogóle są to prawdziwe osoby, więc zacząłem śledztwo. Udało mi się dotrzeć do ludzi, dzięki którym ustaliłem tożsamość twarzy Światowida. Jedna twarz należała więc do dyrektora, dwie twarze do pracowników, którzy pomagali rzeźbiarzowi Ryszardowi Chachulskiemu stworzyć ten pomnik, a ostatnia twarz należała do kuzynki artysty, która pracowała w tym zakładzie i również mu pomagała.

Jest też historia tajemniczej Janiny z Libiąża.

Tak, to jest kolejna bardzo dziwna historia. W Libiążu, gdzie funkcjonuje kopalnia węgla kamiennego Janina, stoi pomnik przedstawiający właśnie tę kobietę, od której wzięła imię kopalnia. Krążyła po Libiążu historia, że Janina była córką pierwszego, pochodzącego z Francji właściciela kopalni. Podczas nie tak dawnych uroczystości związanych ze 100-leciem kopalni jej współcześni dyrektorzy skontaktowali się z potomkami francuskiego właściciela, by zaprosić ich na uroczystość, a przy okazji potwierdzić tożsamość Janiny. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że żadnej Janiny najprawdopodobniej nigdy nie było! Przedsiębiorca, który założył kopalnię, nie miał ani córki o tym imieniu, ani żony. Może Janina była jego tajemniczą miłością? Tego nie wiadomo. W każdym razie pomnik Janiny wzniesiono. Jest to jednak pomnik patronki, która istnieje wyłącznie jako bohaterka miejscowej legendy i która mogła nigdy nie istnieć.

Prowadzisz bloga, o którym tu zresztą wspominałeś. Znajdują się na nim opisy pomników, które również co jakiś czas aktualizujesz. Masz jakiś swój ulubiony „pomnik organizacji”?

Pomnik prządki związany z nieczynną Przędzalnią Bawełny „Przyjaźń” w Zawierciu,
pomnikiorganizacji.wordpress.com

Moimi ulubionymi są chyba te, których prawdziwą historię udało mi się odtworzyć. To fascynujące dowiedzieć się po latach, kto je wykonał czy na przykład jaki cel przyświecał ich powstaniu. Moimi ulubionymi pomnikami są także te, których wygląd jest nieoczywisty. Takim jest niestety już nieistniejący pomnik z Pruszkowa przedstawiający powiększenie papierowej taśmy perforowanej. Pomnikowa taśma była zwinięta w taką specjalną kokardkę, a ta kokardka była osadzona na trzpieniu wbitym w ziemię. Taśmy perforowane wykorzystywano w miejscowym zakładzie do sterowania obrabiarkami. Miały dziurki, które były zapisem kodu, informacji, w jaki sposób obrabiarka ma działać. I właśnie pomnik takiej taśmy stanął na przedmieściach Pruszkowa.

Obecnie pracujesz nad książką, która ma być poświęcona tym pomnikom. Czy przez te 5 lat, odkąd się nimi zajmujesz, udało ci się opracować jakąś teorię, dlaczego organizacje stawiają pomniki?

Pomnik byka Ilona autorstwa Tomasza Bończy-Ozdowskiego, związany z Hodowlą Zwierząt
Zarodowych Osowa Sień, pomnikiorganizacji.wordpress.com

Wydaje mi się, że takich powodów jest kilka. Jednym z nich jest na pewno chęć utrwalenia tożsamości danego przedsiębiorstwa, ponieważ pomniki często odwołują się do tego, czym przedsiębiorstwo jest i czym się zajmuje. Są zatem pomniki górników, hutników, pracowników, które są powiązane z pracą, jaką wykonuje się w zakładach. Są też pomniki związane z symboliką danej organizacji. Są także takie, które dotyczą wydarzeń w danej organizacji, na przykład głazy z odpowiednimi datami. One też mają za zadanie utrwalać pamięć o organizacji. Wydaje mi się jednak, że głównym motywem stawiania pomników jest oddziaływanie na wyobraźnię ludzi, a w przypadku pomników przedsiębiorstw – na wyobraźnię pracowników, kierownictwa czy okolicznych mieszkańców. Dzięki pomnikom można kształtować, a nawet zarządzać wyobraźnią odpowiednich grup społecznych. I o tym właśnie będzie książka, o której wspominasz.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Pomnik Światowida zlikwidowanej Myszkowskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych
„Światowit”, pomnikiorganizacji.wordpress.com

 

Marta Kudelska – kuratorka, krytyczka sztuki, absolwentka kulturoznawstwa/ kultury współczesnej (w zakresie krytycznej teorii kultury współczesnej) i historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Obecnie przygotowuje rozprawę doktorską poświęconą działalności młodych kuratorów sztuki w Katowicach i Krakowie w latach 2010–2015. Członkini Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA. W praktyce kuratorskiej i badawczej interesuje się zagadnieniami związanymi przede wszystkim z relacjami sztuki współczesnej z magią, grozą, okultyzmem i ezoteryką, ale także strategiami kuratorskimi, młodą sztuką, refleksją wokół instytucji sztuki, hauntologią i pamięcią. Obecnie zajmuje się tropieniem związków pomiędzy czarnym romantyzmem a sztuką współczesną. Prowadzi także fanpage „Ernesta Thot”. Na co dzień pracuje w Katedrze Kultury Współczesnej w Instytucie Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Marcin Laberschek – doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie nauk o zarządzaniu; pracownik Zakładu Badań Filozoficznych nad Kulturą w Instytucie Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor publikacji naukowych z zakresu zarządzania i marketingu w obszarze kultury, mediów i reklamy, w tym monografii: Symboliczne stanowienie władzy w organizacjach (2018). Od 2018 roku zastępca redaktor naczelnej czasopisma naukowego „Zarządzanie w Kulturze”. Jego zainteresowania koncentrują się na: symbolicznych i kulturowych wymiarach zarządzania, dziedzictwie kulturowym przedsiębiorstw; sztuce przemysłowej i poprzemysłowej; pomnikach i ich znaczeniu społecznym. Prowadzi bloga „Pomniki Organizacji” (https://pomnikiorganizacji.wordpress.com/).

  1. Pomnik grzejnika dawnej Odlewni Żeliwa w Stąporkowie.
  2. Pomnik kotła stojący przed Fabryką Kotłów „Sefako” w Sędziszowie.
  3. Pomnik walca wyeksponowany przed Przedsiębiorstwem Robót Drogowych „PEUK” w Piotrkowie Trybunalskim.
  4. Pomnik „Kłębek” autorstwa Michała Gałkiewicza zlokalizowany przed dawną Przędzalnią Czesankowej Anilany „Polanil” w Łodzi.
  5. Pomnik prządki związany z nieczynną Przędzalnią Bawełny „Przyjaźń” w Zawierciu.
  6. Pomnik Światowida zlikwidowanej Myszkowskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych „Światowit”.
  7. Pomnik byka Ilona autorstwa Tomasza Bończy-Ozdowskiego związany z Hodowlą Zwierząt Zarodowych Osowa Sień.
Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności