menu

Tarot na… 2024

Mikroplastik Agata Czarnacka

Czy tarot jest do wróżenia? Zwykle uważam, że jest bardziej do radzenia i wspierania: nowy punkt widzenia na problem, pytanie, czy coś, czego się kurczowo trzymamy, jest nam na pewno potrzebne, rada w sprawie odpoczynku, albo żeby przyznać sobie medal z ziemniaka i postawić gratulacyjnego drinka, a może recepta na tydzień patrzenia w niebo i puszczania mózgu luzem, żeby uchwycił te dalsze kosmiczne nadajniki z jakimś nowym radiem – takie taroty szanuję i rozumiem. Ale żeby tak pytać tarota, co będzie? Tak po prostu? Rude! Fi donc! Kto tak w ogóle robi?

Ja, czasem. Na nowego papieża, na wybory i na kolejny nowy rok, na zjawiska społeczne i kaprysy Pani Historii. Rok temu na pytanie o rok 2023 tarot wydał odpowiedź kartą Diabła, ale ze szczególnej dość talii, w której diabeł zasiadał na tronie w otwartej paszczy tygrysa. Tygrys pożera diabła – pomyślałam, Chińczycy ogarną może wreszcie Putina… Nie, nie ogarnęli, ani tygrys nie zamknął raz na zawsze paszczy, za to kolejna wojna przyćmiła tę pierwszą, i tak bez końca, jak mówi XV Arkanum, czyli właśnie Diabeł. Diabeł jest o uwiązaniu, o sytuacjach, które przynoszą nam korzyści w zamian za kawałek naszej duszy. Jeśli przyjmiemy jego radę, zrobimy wszystko, żeby się z uwikłania (u-wilk-łania, podrzuca literówka, i ja to szanuję) odwikłać. No, ale rozmowy z tarotem o historii to nie są dobre rady, chyba że dobre rady dla nas, gdzie się chować, jak będą leciały odłamki.

Ale do brzegu: na rok 2024 tarot przewiduje karty trzy: Pazia Monet, Dziewiątkę Pucharów i odwrócone arkanum Świata. Pasuje mi to odwrócenie, choć nie wróży najlepiej. Dobrze wróży za to Paź Monet – to karta powrotu do dziecinnego zdumienia, uczenia się rzeczy i uczuć z powagą sześciolatka, kiedy łąka jest jak najlepsza biblioteka, a biblioteka – normalnie jak wyjazd na wakacje nad morze. Mam poczucie, że będzie nam zwiastował nową belle epoque – czas zabawy i odkryć, ale też szalonej fiksacji na kwestiach majątkowych – i Pazie, i Monety reprezentują żywioł ziemi, po prostu materializm do kwadratu. Życzę Wam i sobie wyraźnie więcej zabawy niż zatroskania pieniędzmi, choć pewnie będzie trochę tego i trochę tego: jak zawsze, tylko bardziej.

Natomiast Dziewiątka Monet dopowiedziana odwróconym Światem (końcem świata, jaki znamy, światem, który się rozpada, światem, który nie ma końca, w sensie celu, pożądanego wyniku, ale też granic) bardzo mocno wskazuje na Lacanowską ślepą plamkę, czyli belkę w naszym oku, której nie widzimy, choć słomki w oku bliźniego swego liczymy na kalkulatorze, bo palców nie starczyło. Dziewiątka Pucharów opowiada o emocji, uczuciu, które zmyślnie ukryliśmy przed samymi sobą. Coś nas gryzie, ale zamiast zdjąć ubranie i poszukać tego kleszcza, organizujemy bieg z przeszkodami albo wyjście do wesołego miasteczka. Wszystko, żeby tylko nie zobaczyć, że… 

Tym razem nie będzie przebacz, taki Świat nie może dłużej trwać. 

54o21’14”N 18o39’05”E / Monika Zawadzka
IG: tarottak.pl

 

tekst: Agata Czarnacka

www.fb.com/tarotagaty

IG: @tarot_agaty

ilustracja: Monika Zawadzka

IG: @tarottak

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności