menu

Frytki pieczone

Dziś Ostatnia Wieczerza, która miała być pierwszą, bo kiedy tylko wymyśliliśmy pisanie kącika kulinarnego w NN6T, to od  razu padł pomysł, by zrobić frytki. Połowa naszego zespołu deklaruje, że to właśnie ich ulubione danie, druga połowa trochę tego nie rozumie, ale ponieważ zawsze narzeka, to chce wykorzystać okazję by ponarzekać na cały świat (prawie cały). No bo do ciężkiej bulwy smażonej (!!!), jak to jest możliwe, że coś tak prostego jak obrobiony termicznie fragment ziemniaka może być tak źle przyrządzane w 99,9% przypadków?

Właściwe przygotowanie tego ratunkowego dania dla każdego rodzica, dania ratunkowego dla imprezowicza, dania dla niemającego nic w lodówce, dania wykwintnego i prostego (dużo prostszego niż pizza margherita), powinien być dla ludzkości takim standardem jak umiejętność jazdy na rowerze lub umiejętność pływania. Czemu tak nie jest? Czemu wynaleziono frytki mrożone? Czemu w większości restauracji podaje się zwiędłe ziemniaczane gluty? Na te pytania odpowiedzi nie znajdziemy w prostym rachunku ekonomicznym. To wielkie zagadki ludzkości! Być może obok tajemnicy śmierci jedne z największych.

Różne są metody robienia dobrych frytek. Wszystkich opisać się tu nie da, ale na przykładzie naszego prostego przepisu można wskazać kilka kluczowych ruchów: a) wybór właściwego gatunku ziemniaka, b) pozbycie się skrobi, c) osuszenie ziemniaka, d) wybór temperatury smażenia lub pieczenia.

 

Nasz przepis jest jednym z tych bardziej fit, bo naszych frytek nie smażymy, ale pieczemy. Paradoksalnie łatwiej w ten sposób zapanować nad ich chrupkością.

  1. Do robienia frytek najlepiej nadają się ziemniaki typu B lub C. C chyba nawet lepiej niż B.
  2. Ziemniaki (około 1 kg) pokrojone w słupki o przekroju kwadratu 1×1 cm płuczemy w zimnej wodzie. Następnie w osobnym naczyniu dwie, trzy łyżeczki cukru zalewamy minimalną ilością wrzątku. Gdy cukier się rozpuści, dolewamy lodowatej wody i wrzucamy pokrojone ziemniaki. Naczynie wkładamy do lodówki na pół godziny. Po kilku minutach możemy lekko zamieszać, by przyspieszyć reakcję chemiczną, której celem jest pozbycie się skrobi, a dzięki temu zwiększenie szans na chrupką skórkę.
  3. Po wyjęciu z lodówki odcedzamy i dokładnie osuszamy. Bardzo dokładnie! W nowym, suchym naczyniu ziemniaki mieszamy z niewielką ilością oleju (najlepiej jeśli jest to olej arachidowy, ale słonecznikowy też będzie okej). Nacieramy dokładnie dłońmi. Wykładamy na blachę wyłożoną pergaminem, tak aby na blasze była tylko jedna warstwa ziemniaków. Żadnych ziemniaczanych kopczyków lub jeży!!!
  4. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do około 200°C. Termoobieg wskazany!

 

Potem zostaje już tylko obserwowanie i podjęcie kilku kluczowych decyzji: Kiedy przemieszać? W którym momencie zwiększyć temperaturę o kilkanaście stopni, by nasze frytki dorumienić? Kiedy wyjąć gotowe? Jak bardzo je posolić (gruboziarnistą solą)? No i… majonez czy ketchup?

PS Jeśli ketchup, to polecamy wkręcić do niego odrobinę salsy chilli.

NAGROBKI zespół muzyczny współtworzony przez artystów wizualnych Maćka Salamona i Adama Witkowskiego. nagrobki.bandcamp.com

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności