menu

Czy katolicyzm jest religią kosmiczną?

Przychodzi taki czas w życiu każdego człowieka (może nie każdego), że trzeba opuścić rodzinne gniazdo. Dotyczy to i naszej kochanej ludzkości, która po skalaniu jednej planety rozgląda się z wolna za nową meliną o ciut niższej zawartości CO2 w atmosferze. Jak mawiała Maria Janion: „W kosmos – tak, ale z naszymi problemami”. Transfer nawet kawałka ludzkości na inną planetę oznacza jednoczesny transfer zestawu przesądów i dogmatów. Eksperyment myślowy przeprowadzony przez Stanleya K. Robinsona w Trylogii marsjańskiej sugeruje, że na Czerwonej Planecie skończymy (spoiler alert) z grubsza tak samo jak tutaj. Podstawowe ludzkie skłonności działają tak samo niezależnie od lokalnej grawitacji. Czy w marsjańskiej glebie przyjmie się uniwersalistyczna religia monoteistyczna? Rozważmy przykład chrześcijaństwa w bliskim nam (terytorialnie) wydaniu katolickim. Problem chrystianizacji Marsa od dłuższego czasu zajmuje pobożnych myślicieli. Tam, gdzie naukowcy widzą małostkowe problemy natury technicznej, dla teologów kluczowe są sprawy organizacji pozaziemskich parafii i chrystianizacji obcych. Jest to myślenie z rozmachem, godne prawdziwych intelektualistów. Rok marsjański trwa 687 dni ziemskich, co oznacza, że tamtejszy rok liturgiczny trwa niemal dwa razy dłużej. Niezbędne będzie przygotowanie dodatkowego zespołu świętych do obsadzenia dni wolnych. Trudy kolonizacji przysporzą z pewnością nowych kandydatów na stanowiska patronów. Marsjański tydzień trwa siedem dni, zatem bez problemu zastosowane zostaną tradycje związane z piątkową wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych i niedzielnym uczestnictwem w mszy świętej. Dekret Prymasa Polski z 1966 roku znosi obowiązek piątkowego wegetarianizmu dla wiernych, którzy i które nie decydują o swoim menu, a tak pewnie będzie na początku kolonizacji Marsa. Z niedzielą jest trudniej. Według Dyrektorium Konferencji Episkopatu Polski z 2017 roku do zbawienia liczy się tylko fizyczne uczestnictwo w Eucharystii, o co może być trudno do czasu wybudowania kościoła marsjańskiego. Z drugiej strony, już Jan Paweł II w Dies Domini doceniał transmisję audiowizualną jako istotny sposób uczestnictwa w mszy osób w trudnej życiowej sytuacji. Za taką należy uznać życie w podziemnej bazie. W czasie pandemii biskupi powoływali się na artykuł 1245 Kodeksu prawa kanonicznego, który mówi o dyspensie od obowiązku zachowania dnia świętego w szczególnych okolicznościach. Istnieją zatem precedensy. Najprościej byłoby wysłać na pierwszym statku kolonizacyjnym biskupa z misją chrystianizacji planety i ustanowienia diecezji marsjańskiej. Rzadko mówi się, że Księżyc należy do diecezji Orlando (w Stanach Zjednoczonych), a jego biskupem jest obecnie John Gerard Noonan. Kościół jest gotowy.

Piotr Puldzian Płucienniczak, Czy katolicyzm jest religią kosmiczną?, z cyklu Czego nie wiemy, 2022

W kosmosie mnożą się problemy teologiczne. Biblia sugeruje istnienie specjalnej relacji między Bogiem a człowiekiem, w której to pierwszy wysunął tego drugiego ponad inne zwierzątka i umieścił w raju. Już Mikołaj z Kuzy, XV-wieczny specjalista od problemu kwadratury koła, stawiał tezę, że na niezliczonych nieznanych planetach istnieją niezliczone nieznane gatunki. A skoro istnieją, to wypada zastanowić się nad miejscem tych dzieci Bożych w historii zbawienia. Święty Jan Henryk Newman zasugerował przy tym istnienie gatunków nie-upadłych, to jest takich, które nie zostały powiedzione na pokuszenie przez Szatana. W ich przypadku sprawa jest prostsza, bo mają już zbawienie załatwione. W przypadku takich szubrawców jak ludzie sprawa się komplikuje. Z drugiej strony, staje się bardzo ciekawa, bo oznacza nowe pozaziemskie Pisma Święte, przykazania, sakramenty i różne inne konstrukcje, które wypełniają środkowe tomy historii sztuki. Czy osobom, które nie wiedzą o chrześcijaństwie, liczą się grzechy? Czy do stworzenia świata doszło na innych planetach? Czy tam również jedna z założycielek gatunku pobrała owoc z drzewa poznania dobra i zła? Czy na innych planetach są w ogóle drzewa? Czy inne rozumne gatunki również posiadają dwie płcie? A może więcej? Czy ofiara Chrystusa dotyczy również istot pozaziemskich? Czy ich grzechy również zostały odpuszczone? Czy nie umniejsza znaczenia Pasji Chrystusa to, że odbywała się na nieskończonej liczbie planet? Być może jednak Nowe Przymierze ustanawiano tam na inne sposoby, które dopiero poznamy? Na przykład poprzez wydarzenia bezkrwawe i beztroskie. Rzeczony Mikołaj z Kuzy twierdził, że istnieje una religio in rituum varietate – jedna religia w mnogości rytuałów. Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium (spisana w czasie soboru Vaticanum II) twierdzi, że „ci bowiem, którzy bez własnej winy, nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie”. Znaczyłoby to, że monoteistyczne obce cywilizacje mają szanse na włączenie do Kościoła powszechnego przy odrobinie chęci. Inna sprawa, czy będą tym zainteresowane. Mary Doria Russel we Wróblu proponuje posłanie przodem jezuitów, którzy mają doświadczenie w nawracaniu. Otóż wiele z tych pytań zadawano sobie wcześniej, kiedy katoliccy konkwistadorzy podbijali Ameryki i przyłączali je do europejskich diecezji. Automatycznie przyjmujemy ten schemat i zakładamy, że to „my” pojedziemy do „nich”. A może to raczej „oni” przyjadą do nas (jak w Problemie trzech ciał Cixin Liu). Albo nikt nie przyjedzie do nikogo i całe to rozważanie warte jest dziesięć złotych. Fakt, że nie natknęliśmy się dotąd na nie-ludzką cywilizację i nawet sami nie odlecieliśmy daleko od Ziemi, sugeruje, że może nigdzie nie polecimy? Optymiści prognozują spadek globalnej liczby ludności po 2050 i zwyczajnie nie będzie komu lecieć w kosmos. W opinii pesymistów nie zdamy testu z globalnego ocieplenia i również nie będzie komu. Czy to oznacza, że nie uda się znaleźć odpowiedzi na pytania kosmicznej teologii? Czy nas to w ogóle obchodzi?

Nie wiadomo, ale podejrzewam, że nie.

Piotr Puldzian Płucienniczak – socjolog i artysta. Prowadzi wydawnictwo Dar Dobryszyc, wykłada badania artystyczne na ASP w Warszawie.

Piotr Puldzian Płucienniczak, Czy katolicyzm jest religią kosmiczną?, z cyklu: Czego nie wiemy, 2022, fot. Maurycy Stankiewicz

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności