menu

Jak dużo informacji musi zawierać komunikat, by stać się zrozumiałym? Jak wiele zależy od naszej kreatywności i wiary w moc idei? Z artystką Karoliną Wiktor, twórczynią czcionki opartej na doświadczeniu afazji, rozmawia Bogna Świątkowska

 

Osobiste przeżycia skłoniły cię do tego, żeby zająć się wciąż nie do końca rozpoznanym przez naukę ludzkim mózgiem. Twoje projekty, prezentowane w różnych instytucjach sztuki, stawiają podstawowe pytania dotyczące pracy tego organu. W 2009 roku, po doznanym udarze doświadczyłaś afazji. Czym ona jest?

Afazja to jest stan, który następuje po udarze, po wypadku lub po silnym uderzeniu w głowę i powoduje, że przestajemy mówić, pisać, czytać, liczyć, czyli komunikować się na każdym w polu. Stwarza ogromne problemy z funkcjami poznawczymi jak koncentracja czy uwaga. W wyniku pęknięcia tętniaka i podwójnego udaru miałam zaatakowaną lewą półkulę, co spowodowało, że zniknęły mi wszystkie możliwe narzędzia komunikacji. Afazje są różne, bo każdy człowiek jest inny. Czasem ludzie trochę mówią, a inni nie mówią wcale, ale czytają, a jeszcze inni nie potrafią liczyć – ja na przykład do dziś mam ogromny problem z liczeniem, za to dobrze mówię. Czasem żartuję, że jestem Cyceronem afazji. Ale niestety nie wszyscy wracają do języka, komunikacji, dlatego to bardzo dojmująca niesprawność.

„Kultura i neuronauka” – zorganizowana przez ciebie konferencja w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki w 2014 roku – była ważnym wydarzeniem. Po pierwsze dlatego, że po chorobie wróciłaś do aktywnego działania. Po drugie dlatego, że postanowiłaś mówić o swoim doświadczeniu w taki sposób, żeby było to z pożytkiem dla innych. Jako artystka masz ogromny dorobek – działania performatywne w duecie Sędzia Główny należą dziś do klasyki sztuki krytycznej i feministycznej. Teraz działasz w bardzo ciekawy sposób, swobodnie dobierając narzędzia z pola sztuki, neuronauki, edukacji. Co z tego połączenia wynika?

Karolina Wiktor, czcionka Braku, fotografia z archiwum artystki

Wynika z tego możliwość naszego człowieczego rozwoju. Sztuka, a właściwie cała kultura, powinna rozszerzać pole dyskusji – tak dzisiaj widzę swój wkład w społeczny rozwój.

Działania Sędziego i świadomość pracy w sztuce pomogły mi w pierwszej fazie choroby – nie bałam się przekroczenia granicy własnego poznania. Stan, w którym się znalazłam, był bardzo inspirujący, choć był też ograniczający, niestety. Myślę tutaj na przykład o czytaniu – trzeba pamiętać, że nie byłam w stanie przeczytać książki o afazji i udarze. Uświadomiłam sobie, że takich ludzi jak ja jest więcej i w związku z tym warto przybliżyć im tę wiedzę w sposób prosty i nieskomplikowany. Dlatego na konferencji „Kultura i neuronauka” w Zachęcie w 2014 roku zaaranżowałam dialog pomiędzy ludźmi, którzy zajmują się pozornie odległymi i wąskimi specjalnościami, i ludźmi, którzy mówią dokładnie o tym samym, tylko językiem kultury. Udało mi się wtedy zaprosić na przykład prof. neurobiologii Małgorzatę Kossut do wspólnego wystąpienia: Plastyczność mózgu w teorii i praktyce na podstawie różnego doświadczenia, które przedstawiało jej badania mózgu dotyczące uczenia się, moją praktykę i mnie opowiadającą o tej praktyce: jak na nowo nauczyłam się mówić, pisać i czytać. Każda z nas miała 20 minut na swoje wystąpienie i – co bardzo ważne – 20 minut miała też publiczność: na pytania, rozmowy, dyskusje. Wtedy też zorganizowałam po raz pierwszy warsztaty, które organizuję do dziś. Często rozmawiam z różnymi osobami po udarze i ludźmi zainteresowanymi tematem lub po prostu ciekawymi o tym, co możemy zrobić, żeby uniknąć takiej traumy, jaką ja przeszłam. Prosta rzecz: jeśli często masz bóle głowy, należy zrobić badanie Dopplera głowy i szyi – tak na początek.

Po konferencji stałaś się osobą rozpoznawalną dla wszystkich, których ciekawi, co może wynikać z połączenia sztuki i innych dyscyplin. W 2017 r. za swoją działalność otrzymałaś bardzo ważną nagrodę: im. Katarzyny Kobro, wymyśloną przez Józefa Robakowskiego, a przyznawaną za postawę progresywną, poszukującą i otwartą na wymianę myśli i bezinteresowne inicjowanie zdarzeń kulturowych. I tak dochodzimy do twojego najnowszego projektu, którym jest Czcionka braku. Czym ona jest?

Będąc w stanie afazji, patrzyłam na litery, ale ich nie rozumiałam. Pamiętam, że któregoś dnia, jeszcze w szpitalu, jedna z pań neuropsycholożek powiedziała mi: spróbuj napisać „dom”. Nie mogłam tego zrobić, po pierwsze dlatego, że miałam porażoną prawą rękę, po drugie uświadomiłam sobie, że nie wiem, jak wygląda słowo „dom”, jak wyglądają litery, które je tworzą. To, muszę przyznać, było traumatyczne doświadczenie,

Karolina Wiktor, Przestrzeń dialogu, instalacja interaktywna, Narracje. Instalacje
i Interwencje w Przestrzeni Publicznej edycja 10., 2018, fot. archiwum www.narracje.eu

W trakcie kolejnych miesięcy odbudowywałam swój zasób poznawczy. Rehabilitacja neurologopedyczna okazała się kluczem do zrozumienia, kim teraz jestem i jak mogę się rozwijać: od bloga www.afazja.blogspot.com poprzez wyobrażenie książki do jej stworzenia. Po konferencji KiN i wydaniu Wołgi przez afazję zmieniło się bardzo wiele, głównie dzięki Hance Wróblewskiej, ówczesnej dyrektorce Zachęty. Mój znajomy, Łukasz Musielak, zaproponował mi, żebyśmy porozmawiali o książce w formie wywiadu wizualnego. Wysłał mi pytania, a ja odpowiadałam wizualnie. Jedno z nich mnie zaskoczyło: Czy w afazji są jakieś przyjemności? Myślę sobie: Brak, absolutny brak jakiejkolwiek przyjemności. Ale jak ja to mogę to pokazać? I nagle olśnienie! Wyświetliła mi się nazwa nowofalowej grupy Brak, czerwone, grube litery, muzyka z początku lat 80. Sprzężenia elektryczne zadziałały, zrobiłam pierwsze litery. Tak powstała czcionka Brak. Próby i przymiarki do niej robiłam z Zuzą Sękowską. Dość szybko powstał pomysł przełożenia liter rysowanych i malowanych na formę drewnianą, którą można zaktywować odbiorcę, żeby sam mógł stworzyć coś na kształt brakującego komunikatu. Nie robię już performansu, bo ciało jest mi potrzebne do życia. Ale jest jeszcze trzecia osoba, czyli odbiorca, z którym mogę wejść w dialog. Wiem z doświadczenia rehabilitacji, że nasze mózgi bardzo lubią wyzwania. Poza tym podczas współpracy z drugim człowiekiem otwierają się kolejne możliwości. Gdyby więc te litery przełożyć na drewniane klocki, które można by w kreatywny sposób aktywować, to każdy mógłby stworzyć napis, który daje wolność tworzenia.

Karolina Wiktor, czcionka Braku, fotografia z archiwum artystki

 

W jakim kierunku chcesz rozwijać ten projekt?

Brak w formie drewnianych klocków to nie tylko litery, ale również gra poznawcza aktywizującą nas i innych. Na razie jest polski, gruziński, chcę zrobić czcionkę ukraińską, białoruską, hebrajską, niemiecką i angielską. A także jidysz ze względu na historię naszego kraju i Warszawy. Myślę, że zwłaszcza w obecnych okolicznościach potrzebujemy pretekstu do tego, żeby sobie coś razem porobić, wspólnie działać również na polu artystycznym. I stąd mój prosty pomysł, żeby ludzie mogli razem poukładać jakieś słowa. Na przykład „litera” albo „współodpowiedzialność”, albo słowa ze słownika wyrazów i wyrażeń afazyjnych, albo jakiekolwiek inne słowa, które z jednej strony mogą dać impuls do rozwoju poznawczego, a z drugiej zadziałają prospołecznie. Chciałabym, żeby efektów można było doświadczyć pod nazwą Przestrzeń dialogu w różnych miejscach w Warszawie w formie murali, w miejscach, które można byłoby przearanżować i stworzyć na nowo. Pierwsza odsłona Przestrzeni dialogu odbyła się w trakcie festiwalu Narracje w 2018 roku kuratorowanego przez Piotra Stasiowskiego. Wówczas można było oglądać i czytać grafikę wyrysowaną na fasadzie nieczynnej księgarni w Gdańsku Oliwie. Jednocześnie można było wejść do środka, by tworzyć słowa z czcionki Braku – i symbolicznie być w środku grafiki. To wówczas powstał pomysł, by stworzyć czcionkę Brak w innych językach. Kiedy myślę o tym, co się wydarza przez wojnę w Ukrainie, ale również o sytuacji tutaj,
w Polsce, to czuję, że bardzo potrzebujemy zrobić coś razem. Bez współpracy i przyjemności z niej płynącej nie poradzimy sobie z tym wszystkim.

 

Karolina Wiktor – artystka wizualna, performerka i pisarka. W latach 2001–2010 razem z Aleksandrą Kubiak współtworzyła duet performerski Grupa Sędzia Główny. Ich performansy poruszały tematykę dotyczącą ciała, nagości i związanego z nimi konsumpcjonizmu, dotykając przy tym także problemów politycznych, patriarchalności kultury, kwestii ról płciowych, zależności i uprzedmiotowienia kobiet. Jest autorką blogów afazja.blogspot.com i poezjawizualna.blogspot.com, a swoje doświadczenia opisała w poetyckiej biograficznej książce Wołgą przez afazję (2014). Została uhonorowana prestiżową nagrodą im. Katarzyny Kobro (2016).

 

Słowa ze słownika wyrazów i wyrażeń afazyjnych

BABLINA – Balbina, imię żeńskie

CETULIT – irytująca niedoskonałość skóry

COLA_LOROII – coca-cola

FAZJA – afazja

FILOZOFIA PRZYDATKU – Filozofia przypadku. Literatura w świetle empirii, Stanisław Lem, 1968

KOLUSIA – Olusia

KOŁUJE – całuje

KRYTYKA POTYLICZNA – „Krytyka Polityczna”, czasopismo społeczno-polityczne ukazujące się od 2002 r.

METUTKA – odtwarzacz mp3

NEROALNIE – naturalnie

NIE ROZUMIEM Z TOBĄ – nie rozmawiam z tobą

NIE WIDZIAŁAM, ŻE SŁYSZAŁAM – nie słyszałam jak, wchodzisz

NIE WIDZĘ W TO – nie wierze ci

NIETOTOTANIK – notatnik

POSZCZĘŚCIORZE – szczęścia, zdrowia

PRZEDBIURZE – podwiośnie

PRZESTRZEŃSWO – przestępstwo

RECHUBINKI – cherubinki

REGIRIJA – religia

SZCZĄSTKOWE – cząstkowe, np. elementy

TESTOMAS – sentyment

TRADYSTOLISTYCZNA – tradycjonalna

UŚADAWIAMY – uświadamiać sobie coś

WZIEBOWZIĘTA – wniebowzięta

ZARAZ TOWARYZSTWA – zarys towaroznawstwa

ZAŁALAŁANA – załamana

ZDZIWIMY SIĘ – zdzwonimy się

 

 

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności