menu

Kto ma pilota, ten ma władzę

Jest telewizor i jest super! O zaletach posiadania telewizji pisze Aleksis Hudzik

Przestańcie już mówić, że telewizja jest zła! Wakacje przeciętnego polskiego dziecka urodzonego w drugiej połowie lat 80. skupiały się wokół telewizji i widzicie, jacy zdrowi, fajni wyrośliśmy. Powtórki „Klanu”, i to po trzy odcinki z rzędu, dawały nadzieję, na to, że już w połowie sierpnia nadrobimy cały rok zaległości w śledzeniu perypetii rodziny Lubiczów. Polsatowski blok bajek anime uczył nas wrażliwości na inne kultury i niejako okazjonalnie kazał nam też zapytać o granice własnej tożsamości. TVN i TVP nam się myliły! A teraz okazuje się, że nasze telewizyjne dzieciństwo wraca. Ustawa o artystach – nie byle jakich, bo zawodowych – zachęciła opinię publiczną, żeby zamiast o artystach mówić o telewizorach, radiach, telefonach, tabletach i opłatach, które ich biedni producenci będą musieli ponieść. Dlatego my w Bęc Zmianie zachęcamy do kupowania telewizorów, najlepiej kilku, i mamy nawet kilka powodów, dla których warto to zrobić.

Telewizor to okno na świat!

Serio, tak zwany lokal z widokiem na studnię, czyli kawalerka na pierwszym piętrze bez dostępu do światła dziennego – w podobnej sytuacji mieszkaniowej, w ramach najmu okazjonalnego albo po prostu najmu życiowego, mógł się znaleźć każdy. W takim wypadku zostaje tylko telewizor – okno na świat. Warto przez nie wyjrzeć, bo można się na przykład dowiedzieć (nawet oglądając to słynne TVP), że jest coś takiego jak ustawa reprograficzna, że jeśli myślicie o pieniądzach na życie i na sztukę, a ustawa o artystach zawodowych może w tym pomóc, to dobrze też wiedzieć, skąd je wziąć, i że wasz status może być połączony z oknem na świat. Reprografujcie się!

Rama telewizora niczym rama obrazu

Jest pewna firma, dla zasady nie zdradzę jej nazwy (no, OK, zaczyna się na „s” i kończy na „g”). Otóż ta firma ma w swojej bogatej ofercie telewizor, którego ekran otacza ramka ze sklejki, a może nawet z PRA-WDZI-WE-GO drewna! Wyglądem zupełnie przypomina obraz, i gdy na przykład nie oglądamy „Klanu” (a wybredni Netflixa), to możemy wyświetlić sobie w przerwie gustowny obraz. Czarny kwadrat, dajmy na to, na białym tle, albo bez tła! Bo tłem dla najlepszej sztuki jest przecież telewizor marki… no, nie będę jej wymieniał. Zobaczcie, drodzy goście, mamy telewizor, pyk pilotem i mamy sztukę. Z jednej strony, wspaniała to sprawa włączyć sobie „Wiadomości” i wsadzone w ramki traktować jak video art, a z drugiej, skoro producent tak bardzo chciał się wozić na sztuce, to niech się teraz do niej dorzuci.

Video Kill the Radio Star, ale stworzyło video art

Nie ma telewizji – nie ma artystów (wideo). Udowodnijcie, że jest inaczej? Bruce Nauman? Bez telewizora byłby kowbojem. Józef Robakowski? Bez telewizji byłby dziedzicem ziemskim, hen, w kujawskim, a Grupa Azorro bez telewizji skończyłaby w „Amatorskiej”! Nośnik, jakim jest telewizor, spowodował, że sztuka weszła w drugą połowę XX wieku, niech więc teraz razem z telefonem i tabletem sprawi, by życie jej twórców wyszło z wieku XIX.

Kto ma pilota, ten ma władzę

Otóż, drodzy artyści, taka prawda: kto ma pilota, ten ma władzę. Władzę nad tymi, którzy aktualnie uważają, że „artyści to darmozjady”, że „nie za nasze pieniądze”, że „na chłopski rozum, to tylko artysta głodny jest wiarygodny”. Więc róbcie video arty, przejmujcie władzę, a wtedy może będzie, to znaczy JEST SUPER.

Alek Hudzik – pisze o sztuce na FB i o kulturze w „Newsweeku”. Czasem też do innych gazet. Z NN6T związany od numeru 61, czyli od wielu, wielu lat.

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności