menu

Widma na styku światów

O cyklu zdjęć Alkohole24 rozmowa z fotografem Szymonem Rogińskim
Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

O cyklu zdjęć Alkohole24, dokumentowaniu ukrytych elementów codziennego życia i duchach generowanych przez sztuczną inteligencję, z fotografem Szymonem Rogińskim rozmawia Bogna Świątkowska

 

Cykl Alkohole24 dotyczy miejsc w Polsce, które sprzedają alkohol przez całą dobę. Musisz się chyba spieszyć z realizacją zdjęć do tej serii. Mieszkańcy wielu miejscowości domagają się zakazu nocnego handlu alkoholem.

Kiedy zaczynałem pracę nad tym projektem, zauważyłem, że Warszawa jest wyspą, gdzie nadal wszędzie sprzedawany jest alkohol, podczas gdy w wielu innych miastach, obecnie już w ponad 80, wprowadzono już znaczące ograniczenia. Coraz więcej gmin wdraża takie zmiany. Całodobowe sklepy monopolowe znikają na naszych oczach.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

 


Twój projekt doskonale pokazuje, jak spożywanie alkoholu ewoluowało – z czynności, mającej na celu budowanie więzi społecznych czy rozluźnianie atmosfery, do czegoś, co zaczyna być wręcz krępujące i zawstydzające. Coraz częściej czujemy się nieswojo z dziedzictwem poprzednich pokoleń, które alkohol traktowało jak niezbędny element życia. Temat kto kogo rozpijał i po co wraca obecnie, w związku z zainteresowaniem historią ludową, także jako element systemu kontroli nad pańszczyźnianymi chłopami, co pięknie pokazał serial
1670.

Choć zrobiłeś „tylko” zdjęcia, poruszyłeś kilka istotnych tematów społecznych, które dziś są przedmiotem ożywionej dyskusji. Do tego uchwyciłeś jeden z ciekawszych problemów filozoficznych, a mianowicie pytanie: „Co to jest nic?”. W polskim wydaniu odpowiedź przez wieki brzmiała „Nic to pół litra na dwóch”. Żarty o alkoholu pokazują, jak głęboko zakorzeniona jest ta praktyka w naszym codziennym życiu. Teraz jednak, wraz z większą wrażliwością na zdrowie psychiczne i fizyczne, szeroko pojęty „well-being”, coraz częściej zastanawiamy się nad tym, jak zachowania naszych rodziców i dziadków, wpłynęły na naszą psychikę. Wiele z wątków tej refleksji, jak funkcjonowanie dorosłych dzieci alkoholików, nie jest ani łatwych, ani radosnych. Czy wiedziałeś, że zrobiłeś projekt, który tak silnie rezonuje w debacie społecznej? Czy po prostu interesowała cię forma tych miejsc i budynków?

W przypadku moich prac ogromną rolę odgrywa intuicja. Często bywa tak, że coś przykuwa moją uwagę i okazuje się, że dzieje się to w idealnym momencie. Podobne odczucia towarzyszyły mi przy wcześniejszych projektach, a teraz, pracując nad czwartą częścią serii Alkohole 24, znowu tego doświadczam. Pierwszym projektem w serii, która opisuje miejsca styku rzeczywistości, były Internety. W tym wypadku pomysł polegał na fotografowaniu miejsc takich jak kafejki internetowe, które udostępniały lub sprzedawały sieć internetową. Kiedy jednak zacząłem jeździć po Polsce i sprawdzać miejsca na podstawie Google Maps, okazywało się, że choć lokalizacje figurują na mapach, w rzeczywistości już nie istnieją. Często przyjeżdżałem na miejsce i znajdowałem puste, zamknięte miejsca.

W przypadku pracy nad cyklem Alkohole24 w Warszawie całodobowe miejsca sprzedaży alkoholu były stosunkowo łatwe do znalezienia, ale kiedy pojechałem do Łodzi czy Katowic, okazało się, że takich lokali już prawie nie ma. W wielu miastach sklepy monopolowe zamykają się już o 20:00 czy 21:00, co świadczy o tym, że temat, nad którym pracowałem, naprawdę jest w fazie zmiany.

Kiedy „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł o mojej pracy, pojawiła się pod nim ogromna liczba komentarzy. Temat budzi emocje, często wynikające z własnych lub pokoleniowych doświadczeń. Większość osób opisywała sytuacje patologiczne. Niewiele osób odnosiło się do samych fotografii – ludzie komentowali zjawisko i emocje, jakie ono w nich wzbudza.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

 

W tworzeniu jednej z prac tego cyklu wykorzystałeś – nie po raz pierwszy – sztuczną inteligencję. Obraz stworzony przy jej pomocy gra z poczuciem, że to może być wizja świata widzianego przez osobę, której percepcja jest mocno zaburzona przez alkohol. Niedoskonałość obrazu, dziwne kształty, które zaczynają się przelewać, wciągają widza, zwłaszcza w kulminacyjnym momencie, kiedy asfalt zdaje się „podjeżdżać” do góry, a rzeczywistość zaczyna się rozklejać i ukazując wcześniej niedostrzeganą warstwę. Czy ta technika dała ci coś nowego jako twórcy?

Od kilku lat interesują mnie możliwości nowych technik cyfrowych, a zwłaszcza skanowanie przestrzeni i AI. Fascynują mnie także różnego rodzaju glitche i niedoskonałości, które powstają podczas obróbki zdjęć za pomocą algorytmów. Niedoskonałości cyfrowych tworów nazywa się halucynacjami AI – ludzie z nimi walczą i dążą do realizmu.

To, co dotychczas robiłem, opierało się na mojej fotografii. Oczywiście jestem zaintrygowany rewolucją, którą przynosi sztuczna inteligencja mająca ogromny wpływ na sztuki wizualne.

Do tego projektu postanowiłem stworzyć wideo oparte na zdjęciach. Tak jak słusznie zauważyłaś, pracowałem z niedoskonałościami, które pojawiają się podczas przetwarzania obrazu. Te „błędy” nadają obrazowi charakter, który nawiązuje do stanu głębokiego upojenia alkoholowego, czy wręcz delirium, gdzie wszystko zdaje się płynąć, rozmywać, kolory migają. Uznałem, że te efekty idealnie oddają temat projektu.

Jednak technicznie każda sekwencja w montażu zaczyna się zawsze od fotografii. Dopiero następnym etapem jest współpraca ze sztuczną inteligencją, nastawioną na generowanie ruchomego obrazu. Program, którego użyłem to Runway. Pracując na bazie zdjęć, kontroluję ruch obrazu: zbliżenie, szerokie ujęcie, budowanie klimatu ujęcia. Mogę również w pewnym stopniu decydować, które elementy obrazu się poruszają, a które pozostają statyczne, co nadaje całości specyficzny rytm i dynamikę.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

Czy myślałeś, żeby na podstawie tego doświadczenia stworzyć podobne formy dla wcześniejszych projektów z serii?

To bardzo kusząca perspektywa, ale raczej skupiam się teraz na nowych pracach. Od kilku tygodni pracuję nad kolejnym projektem, do którego zostałem zaproszony przez kuratora Adama Mazura. Tym razem tworzę spekulatywne wizje historii Warszawy. Tam również będę korzystał z AI, może nawet w większym stopniu.

Możliwości łączenia nowych technologii rozwijają się bardzo szybko. Są oczywiście zwolennicy klasycznej fotografii, którzy uważają, że praca w tym medium powinna ograniczać się wyłącznie do tej dziedziny, ale ja myślę, że warto się otworzyć na nowe narzędzia. Postęp jest nieunikniony. W swojej praktyce fotograficznej przeszedłem przez cały proces – od tradycyjnej ciemni, gdzie w końcówce lat 90. XX wieku robiłem czarno-białe zdjęcia i samodzielnie je wywoływałem. Myślę, że to właśnie magia fotografii analogowej wciągnęła mnie na dobre.

Świat jednak bardzo zmienił się od tamtej pory, technologia mknie do przodu, pojawiają się nowe narzędzia. Z fotografii analogowej przeszedłem na cyfrową 11 lat temu, a teraz mamy już zupełnie nowe, kolejne możliwości.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

 

Zostańmy więc na chwilę przy technice i technologii, i porozmawiajmy o prawach autorskich. Czy pracując w ten sposób, czujesz, że tworzysz w duecie? Niektórzy otwarcie opisują swoje projekty jako współpracę z technologią, podczas gdy inni przypisują całe autorstwo sobie, bo to oni kierują całym procesem, który widzimy na końcu w galerii czy w kinie. Jak postrzegasz tę ewolucję i kwestie związane z prawami autorskimi w świecie sztucznej inteligencji i nowoczesnych narzędzi?

Myślę, że temat jest wciąż otwarty. Reguły i prawa nowej rzeczywistości dopiero się kształtują. Staram się czytać uważnie zasady platform, z których korzystam, aby zrozumieć, jakie mają podejście do kwestii praw autorskich. W tym wypadku bazuję na moich własnych fotografiach, więc zakładam, że jestem autorem obrazów, które powstają na bazie moich prac. Traktuję sztuczną inteligencję jako narzędzie – podobnie jak Photoshop.

Z drugiej strony, AI uczy się błyskawicznie na danych dostarczanych przez ludzi. Istnieją narzędzia, które pozwalają sprawdzić, czy nasza praca została wykorzystana w bazach danych AI i ewentualnie usunąć ją z tych zbiorów. Jednak często bywa już za późno – AI już się nauczyła i zrobiła to, wykorzystując naszą wspólną pracę, zarówno artystów, jak i ludzi tworzących obrazy i treści.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

Wejdźmy w mrok, w noc – w przestrzeń, gdzie nie ma światła dziennego, co tak lubisz fotografować. Ten brak światła sprawia, że pejzaż jest „czystszy”, wyczyszczony z obecności ludzi, którzy o tej porze śpią lub zajmują się czymś innym. Twoje fotografie ukazują miejsca puste, co nadaje im szczególną atmosferę. Co ten zabieg ma na celu?

Faktycznie na moich zdjęciach zazwyczaj nie ma ludzi. Lubię atmosferę nocy, gdzie puste ulice wyglądają jak tło, scenografia, w której coś zaraz może się wydarzyć.

Zazwyczaj o pewnej porze jest już zupełnie pusto, mogę użyć światła, wybrać konkretne elementy rzeczywistości, które mnie interesują.

Przy pracy nad tym projektem musiałem długo czekać, aż sklepy monopolowe opustoszeją. Te nocne mają stałą klientelę, nawet o późnych godzinach, więc ruch był praktycznie non stop. Zdecydowałem, że zrobię wyjątek i niektóre osoby po prostu zostaną na zdjęciu.

Natomiast w etapie pracy z AI, ludzie pojawili się w zupełnie nieoczekiwany sposób. To było trochę jak wywoływanie duchów – postaci wyskakiwały z pustego tła. W jednym z ujęć jest słup z reklamą przedstawiającą osobę z przewieszonym przez ramię płaszczem, dzięki AI nagle, surrealistycznie schodzi z plakatu mężczyzna idący do sklepu. W rezultacie kilka z takich „duchów” postanowiłem zostawić. Postaci wynurzające się znikąd dobrze oddają zaburzenia percepcji towarzyszące stanom upojenia.

Podczas zdjęć używam kamizelki, która przypomina strój robotnika drogowego – nie maskuję się, ale raczej podkreślam swoją obecność. Zdarza mi się, że nawiązuję kontakt z ludźmi, którzy mnie zauważają. Rozmowy bywają różne – czasem to zderzenie światów, innym razem trafiam na osoby zafascynowane fotografią, inne po prostu interesują się tym, co robię, na przykład właściciele sklepów. Nie zawsze są to miłe konwersacje, ale każdy kontakt wnosi coś nowego.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

 

Ta seria skupia się na miejscach, które są widoczne, ale jednocześnie ukryte – czynne całą dobę, ale łatwo je przeoczyć. Starasz się, abyśmy zwrócili na nie uwagę, pokazując, że to też część naszego życia społecznego. Czy ważna jest dla ciebie funkcja, czy też forma tych miejsc?

Budynki, które fotografuję, mają swoją specyficzną estetykę – często są to tymczasowe, małe, prowizoryczne obiekty. Bywa też tak, że mieszczą się w budynkach zabytkowych.

Dużo zależy tu od regionu Polski, w którym się znajdujemy. Ciekawe są nazwy tych miejsc: „Alkodynastia”, „Kacyk”, „Wielbłąd”, „Kapselek”, które nadają specyficzną, swojską atmosferę tym lokalom. Pod względem typograficznym, to proste, byle jak zaprojektowane napisy: czerwień, duże litery, które muszą być dobrze widoczne.

Zwróciła moją uwagę również lokalizacja tych sklepów. Znajdują się w strategicznych miejscach – jest ich szczególnie dużo w pobliżu osiedli, aby ułatwić każdemu dostępność trunków. Odniosłem wrażenie, że w Warszawie maksymalna odległość między sklepami to około 500 metrów.

Szymon Rogiński Alkohole24, Łódź, dzięki uprzejmości artysty

 

Nagrobki, Kebaby, Internety, teraz Alkohole24 – co ten cykl opowiada?

Prawie wszystkie serie, poza Nagrobkami, są związane z nocną aktywnością Polaków. Opowiadają o swojego rodzaju punktach styku światów. Przenoszą nas do zjawisk, które – choć często niewidoczne na pierwszy rzut oka – stanowią rzeczywistości równoległe będące częścią naszego życia codziennego. Zaczęło się od zdjęć kafejek internetowych Internetów, czyli opowieści o postępującej cyfryzacji. Potem były Nagrobki, które dotyczyły naszej duchowości i podejścia do śmierci. Temat Kebabów odnosił się do migracji, a teraz przyszedł czas na Alkohole – odnoszący się do kwestii uzależnień, odzwierciedlający także społeczne przyzwolenie dla nałogów. Nie chcę jednak moralizować – bardziej zależy mi na uchwyceniu zjawisk i zdemaskowaniu ukrytych elementów codziennego życia.

 

Szymon Rogiński – artysta wizualny, fotograf, twórca VR, autor serii zdjęć krajobrazowych, specjalizuje się w nokturnach. Jego prace są częścią wielu kolekcji, były wystawiane w muzeach i galeriach na świecie. Inspiracje w jego pracach sięgają od kina drogi, popkultury i kraju (jako stereotypu, fantazmatu), poprzez postapokaliptyczne scenariusze i wizje, po krajobrazy zmienione przez człowieka. W ostatnich latach zajmuje się interpretacją zjawisk społecznych poprzez architekturę miast oraz eksploruje kreatywne zastosowanie nowych technologii: wirtualnej rzeczywistości, AI oraz fotogrametrii. Mieszka i pracuje w Warszawie.
www.szymonroginski.com
www.instagram.com/szymon_roginski/

Rozmowa odbyła się we wrześniu 2024 w czasie Festiwalu Fotografii w Ramach Sopotu, edycja Północ, kurator: Maciej Stępiński

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności