Sos półwyspu
Lato, piątek, upał, droga na Władysławowo, korek, długi korek…, a po nim w końcu upragnione rondo, na którym w prawo w ulicę Helską, jeszcze chwilę w korku i uff… Chałupy welcome to, Chałupy 1, 2, 3, Małe Morze, Solar, Jastarnia, dla wybrańców być może nawet rezydencja prezydencka w Juracie i rejsy skuterem wodnym z Andrzejem, dla reszty – karmienie foki Kasi w fokarium w Helu.
Piątkowy wyjazd na półwysep to piękna tradycja. Tak! Kuchnia kaszubska ma swoje uroki. Zgoda! Rybka smażona – nie dla wszystkich! Surówka z kapusty? Ekstra! Pizza? To zależy! Zapiekanka? Frytki? Tak!!!
-Z jakim sosem?
-A jakie są?
-Mamy keczup, sos tradycyjny, sos czosnkowy, sos tysiąca wysp.
-A czy jest sos półwyspu?
-Jaki?!?!
Nagrobki prezentują: Sos półwyspu!
Lekki orzeźwiający sos z Półwyspu Helskiego, najlepszy dodatek na lato! Pasuje do mrożonych, odgrzewanych dań zawierających gluten oraz do wszelakich dań zawierających ziemniaki. Hit dla fanów homeopatii!!!
Receptura:
100 mililitrów klasycznego sosu tysiąca wysp dzielimy na dwie równe części. Pierwsze pół pozostawiamy w lodówce i nie używamy już w tym przepisie. Do drugiego pół dodajemy 1000 mililitrów wody. Mieszamy energicznie i już, gotowe!!!
Życzymy smacznego oraz miłych wakacji! Stopy wody pod kilem! Niech wieje, gdy ma i niech nie pada za bardzo. Shaka!