menu

Pasja odbudowywania

Podcienia na Rynku w Lubomierzu. Widok w stronę fontanny św. Maternusa / źródło: https://polska-org.pl / blatro

Anna Cymer dla NN6T

Podczas gdy w Warszawie zwalczają się od lat okopani na swoich pozycjach zwolennicy i przeciwnicy odbudowy Pałacu Saskiego, w wielu miejscach w Polsce zabytki skutecznie się „odbudowuje”. Przybywa realizacji mających na celu przywrócenie nieistniejących, historycznych obiektów, które mają przywołać ducha przeszłości, przypomnieć dawne, w domyśle „lepsze” czasy. Jeszcze w tym roku zakończy się budowa zniszczonego w czasie II wojny ratusza w Strzelinie. Funkcję hotelową ma otrzymać „odbudowany” Pałac Hatzfeldów we Wrocławiu – przez lata jego zachowany zdobny fronton wiódł do modernistycznego pawilonu galerii BWA, a już wkrótce zastąpi go replika XVIII-wiecznego gmachu. Na swoje miejsce mają też wrócić podcieniowe kamieniczki przy głównej ulicy Lubomierza. Te autentyczne zdążyły jeszcze wystąpić w Samych swoich, rozebrano je w latach 90. Historyczny (w tym wypadku modernistyczny) wygląd ma odzyskać przebudowany w latach 90. dworzec w Chełmie. Przy okazji remontu głównej stacji w Rzeszowie przeciwnie – apelowano, by jej przedwojenny modernistyczny wygląd zastąpić repliką zdobnej fasady z XIX wieku. Spektakularną przemianę przeszedł niedawno kościół Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Zamościu: XVII-wieczny obiekt najpierw na początku zaborów, później pod koniec XIX wieku został przebudowany, obniżony, pozbawiony dekoracji i sakralnej funkcji – kościół właśnie „odzyskał” swój pierwotny wygląd.

Tworzenie „nowego dziedzictwa historycznego” wydaje się od dawna co najmniej dyskusyjne. Jest konserwatorskim oszustwem, tworzeniem fałszywych „opakowań” dla nowych wnętrz, udawaniem historycznej proweniencji współczesnych obiektów. A przecież wiemy, jak ciekawe efekty może przynieść projektowanie pozostające w relacji z przeszłością – znamy nowoczesne obiekty prowadzące twórczy dialog z tym, co było. Jeśli koniecznie coś ma powstać w miejscu nieistniejącego zabytku, niech będzie jego XXI-wieczną interpretacją, a nie kłamliwą kopią. A co jeszcze ważniejsze: w obliczu klęski klimatycznej wznoszenie lub rozbudowa obiektów potrzebnych tylko z powodów polityczno-ideowych wydaje się po prostu dalece niemoralne.

Podcienia na Rynku w Lubomierzu. Widok w stronę fontanny św. Maternusa / źródło: https://polska-org.pl / blatro

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności