menu

Starówka wśród bloków

Kołobrzeg, fot. Anna Cymer

Anna Cymer dla NN6T

Kołobrzeg po II wojnie światowej dotknął los podobny do losu wielu innych miast tzw. Ziem Odzyskanych – jego zniszczone historyczne centrum nie zostało odbudowane. Przez dekady dawna starówka pozostawała więc pustym terenem z pojedynczymi reliktami przeszłości. Na początku lat 70. presja polityczna, ale i realne potrzeby mieszkaniowe spowodowały, że na staromiejskich parcelach zaczęły rosnąć bloki, niektóre potężne, sięgające nawet 12 kondygnacji. Na początku lat 80., gdy realia polityczne i ekonomiczne zaczęły na to pozwalać, narodziła się idea kontynuowania zabudowy tego terenu w formach przywołujących klimat dawnego starego miasta z pierzejowo ustawionymi wzdłuż wąskich ulic kamienicami. I tak się też stało – w latach 90. w centrum Kołobrzegu wyrosło kilka kwartałów kameralnej zabudowy parafrazującej (bo nie kopiującej) formy historyczne, kilka ulic otrzymało „starówkowy” klimat za sprawą budynków często w ciekawy, prosty, ale autorski sposób odnoszących się do regionalnej architektury (np. konstrukcji szachulcowej), oferujących wielofunkcyjną przestrzeń z handlowymi i usługowymi parterami i podcieniami. Trend ów utrzymał się także w kolejnej dekadzie, przy czym powstające po roku 2000 nowe kamienice są znacznie bardziej krzykliwe, wręcz kiczowate. Nad całą „nową starówką” wciąż górują także wielkopłytowe bloki, co razem tworzy niezwykły zapis architektonicznych przemian kilku ostatnich dekad.

Kołobrzeg, fot. Anna Cymer

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności