menu

Być jak amisz

Znak drogowy w Berks County, fot. Nicholas_T

Ada Banaszak dla NN6T

W czasach dezinformacji, powszechnego uzależnienia od mediów społecznościowych oraz kompulsywnych zakupów online, powykręcanych kręgosłupów i ślepnących oczu, coraz częściej słyszymy o kimś, kto udał się na wakacje od Instagrama lub rozpoczął smartfonowy detoks (taka to pożyje!). Jednak zamiast popadać ze skrajności w skrajność, miotając się między cyfrową ascezą a wielogodzinnym sesjami doom scrollingu, warto zastanowić się, jak trwale poprawić naszą relację z nowymi technologiami. Jak wyjaśnia badaczka Lindsay Ems na łamach książki Virtually Amish: to właśnie od społeczności amiszów możemy uczyć się, jak wykorzystywać nowe technologie, zamiast być przez nie wykorzystywaną/wykorzystywanym. Nie chodzi o to, żeby w świetle lampy naftowej opisywać na papeterii swoje podróże dyliżansem (przyznam, że tak do tej pory sobie wyobrażałam życie amiszów) – członkowie tej grupy korzystają z internetu i telefonów komórkowych. Robią to jednak z umiarem i w konkretnym celu, na przykład związanym z pracą. Amisze są też niezłymi hakerami – aby nie łamać zasad swojej społeczności, konstruują swoje własne urządzenia i piszą własne programy. Książka Virtually Amish w wersji elektronicznej jest w wolnym dostępie na stronie MIT Press.

Lindsay Ems, Virtually Amish, 2022, MIT Press

Znak drogowy w Berks County, fot. Nicholas_T

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności