menu

Wojna na streamie

fot. Twitch / Vlad Lomakin

Ada Banaszak dla NN6T

Podczas gdy Rosja wyłącza dostęp do zachodnich sieci społecznościowych, takich jak Instagram czy Twitter, duże firmy technologiczne – Google, Netflix, TikTok – same blokują rosyjskich użytkowników w geście protestu przeciwko inwazji na Ukrainę. Jedną z niewielu platform, na których mogą wciąż porozumiewać się osoby z Ukrainy i Rosji pozostaje dziś (11.04) Twitch – strona do streamingu gier, należąca do Amazona. Ukraińscy gamerzy, zamiast dzielić się swoimi osiągnięciami w strzelankach, pokazują sytuację na froncie i opowiadają o codzienności w bombardowanych miastach. Trudno przewidzieć, jak długo Twitch pozostanie nieocenzurowany przez Roskomnadzor, choć nie wiadomo też, w jakim stopniu wiadomości płynące z Ukrainy mają wpływ na opinie młodych Rosjan. Jak mówi na łamach „Vice” ukraiński streamer o nicku Olsior (116 tysięcy obserwujących): „99% osób w Rosji, które szukają prawdziwych informacji, już je dostało, a w dotarciu do tych, którzy wolą oglądać państwową telewizję, Twitch nie pomoże”. Większe zasięgi niż Twitch ma bez wątpienia PornHub, na którym również pojawiły się antywojenne nagrania, między innymi z nocnego Kijowa podczas alarmu przeciwlotniczego.

www.vice.com/en/article/wxda45/ukrainian-twitch-stars-are-streaming-the-war-to-their-russian-audience

www.vice.com/en/article/n7nkzb/ukrainian-and-russian-pornhub-performers-protest-the-war

fot. Twitch / Vlad Lomakin

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności