Najwyższy czas, żeby się wyzwolić
Podpisujemy się pod słowami napisanymi przez hiszpańskiego filozofa Paula Preciado: „W XXI wieku żywe ciało jest tym, czym w XIX wieku była fabryka: głównym ośrodkiem walki politycznej” – z tworzącymi Post Pxrn Film Festival Warsaw Agą Szreder, Romanem Gutkiem i Rafałem Żwirkiem rozmawia Bogna Świątkowska
Zacznijmy od podstawowego pytania o terminologię. Czym jest postpornografia?
Rafał Żwirek: Definiujemy ją jako zestaw artystycznych strategii wizualnych zakorzenionych we współczesnej kulturze popularnej. Powstanie postpornografii datujemy na lata 90. XX wieku. Wtedy na Zachodzie powstało feministyczne porno, które zaczęło organizować własne festiwale i przyznawać nagrody filmowe. W ramach dynamicznie zmieniającej się kultury współczesnej niezależne feministyczne porno stało się porno queerowym, niezależnym, alternatywnym. Generalnie można powiedzieć, że postpornografia jest soczewką, przez którą wszystkie te strategie wizualne są filtrowane i skupiane w jedno.
Przedstawiona przez was na stronie festiwalu rozszerzona definicja postpornografii pokazuje, że gatunek ten umożliwia rozmowę o współczesności, ekonomii i polityce, o reżimach, jakim poddawane są nasze ciała w różnych systemach. Medium filmowe jest dziś zdemokratyzowane i powszechne, stało się narzędziem tworzenia treści w kontrze do mainstreamowych przekazów.
Roman Gutek: Ciało, cielesność, seks, seksualność, podglądactwo – bo kamera nie tylko dokumentuje, ale i podgląda – interesowało reżyserów od samego początku. Wszystkie te tematy ludzie od czasu skonstruowania kamery rejestrowali i równolegle z kinem ambitniejszym, kreacyjnym, powstawała pornografia. Ciało zawsze było obecne w kinie. Było seksualizowane, uprzedmiatawiane, stało się towarem, przyciągało widzów do kin i zwiększało sprzedaż biletów. Żeby zobaczyć ciało kobiece, szło się do kina. Oczywiście była cenzura, która ograniczała, jak wiele tego ciała można było zobaczyć. Jednak lata 60. XX wieku i rewolucja obyczajowa spowodowały, że coraz śmielej ciało i seksualność były pokazywane w kinie.
Tu przywołać można prezentowany w tym roku w Berlinie film Brainwashed niezależnej amerykańskiej reżyserki Niny Menkes, który pokazuje, w jaki sposób przemysł filmowy, głównie amerykański, świadomie wykorzystuje ciało i jak je uprzedmiotawia. To bardzo ciekawy rodzaj wykładu pokazującego, jak te mechanizmy działają w amerykańskim kinie, bo oczywiście kino europejskie nie podlegało obyczajowym ograniczeniom tak jak hollywoodzkie.
Pojawienie się kamery cyfrowej spowodowało, że filmy można było produkować o wiele taniej. Na początku XXI wieku nie tylko w kinie europejskim, ale i w azjatyckim powstało mnóstwo filmów o cielesności i seksualności. Wiele z nich pokazywałem na festiwalu Nowe Horyzonty. Kiedy więc półtora roku temu, w środku protestów Strajku Kobiet przeczytałem w NN6T tekst relacji Żwirka z Berlina, z tamtejszego postpornograficznego festiwalu filmowego, pomyślałem, że najwyższy czas na stworzenie przestrzeni dla tego rodzaju kina w Polsce.
Film wielokrotnie przyspieszał dyskusję na temat swobody obyczajowej, zachęcając do tego, by widzieć człowieka w całej jego złożoności, bez ograniczeń, jakie narzuca konserwatywna cenzura społeczna. Na stronie festiwalu piszecie „Wszyscy mamy ciała i niezbywalne prawo do tego, by się nimi cieszyć i używać ich tak, jak chcemy”. Ale przecież nie tylko o ciała wam chodzi?
Aga Szreder: Założeniem pornografii jest wywołanie podniecenia, natomiast założeniem postpornografii jest to, żeby wywołać podniecenie nie tylko fizyczne, ale i intelektualne. I my, tworząc Post Pxrn Film Festival Warsaw, skupiamy się bardzo na tym aspekcie. Przede wszystkim oddzielenie ciała, seksualności od duchowości jest bardzo współczesne. I mainstreamowa pornografia dokładnie to robi – pokazuje ciało jako produkt, który można sformatować, buduje wzorce zachowań seksualnych i seksualności, które są bardzo jednowymiarowe, oddzielone od nas i w ten sposób podatne na kontrolowanie.
RŻ: Po prostu pornografia mainstreamowa jest wytworem kapitalizmu i produkuje cały szereg zachowań, które formatuje jej ofiary – czyli nas wszystkich, bo jak badania pokazują, 80% społeczeństwa miało z nią styczność (https://businessjournal.pl/badanie-niemal-wszyscy-ogladaja-porno/ ). I robi to w służbie politycznego interesu, który Paul Preciado opisał jako farmakopornografię. Jeśli więc mówimy o pornografii głównego nurtu, jeśli pominiemy jej przemocowość, to ciekawe staje się w niej to, co dotyczy tych, którzy ją oglądają: jaki mają seks, jakie mają podejście do własnej płci, do cudzej płci, do ciała, do podziału ról.
To ciekawy wątek, w którym pornografia jest mimo wszystko odbiciem norm i w pokrętny sposób także narzędziem ich wytwarzania.
RŻ: Ależ oczywiście, że do tego służy! Wszystko jest normalizowane na potrzeby pewnej politycznej konstrukcji. Funkcją sztuki zawsze była kontestacja tego stanu rzeczy i pokazanie innych możliwych formatów rzeczywistości. To, że 30 lat temu pojawiła się postpornografia i setki artystów i artystek zaczęło tworzyć własne wizje tego, jak funkcjonujemy w świecie w kontekście seksualności, miłości, ciała, jest na to najlepszym dowodem. Nie bez znaczenia jest, że mówimy o tym w Polsce w 2022 roku, po kilku latach rządów koalicji konserwatywnych formacji politycznych. One formatują nas nie tylko do opcji proponowanych przez kapitalistyczną mainstreamową pornografię, ale też do opcji systemów wartości sprzed 500 lat, takich jak na przykład apelowanie o zachowywanie cnót niewieścich, które nie mają żadnego przełożenia na życie ludzkie w naszych czasach. A mimo to są agresywnie lansowane przez konserwatywnych katolików, skutecznie umieszczających swoje pomysły w przepisach prawa blokujących na przykład prawa kobiet, prawa mniejszości seksualnych czy zwykłą edukację seksualną.
Część programu festiwalu będzie polegała na prezentacji filmów nadesłanych w otwartej formule open call. Czego oczekiwaliście?
RŻ: Open call adresowany był do osób i kolektywów artystycznych, feministycznych, queerowych, anarchistycznych – różnych – które doskonale wiedzą, co robią. Oczekiwaliśmy filmów, które mówią o seksualności w sposób interesujący, wchodzą w dialog z mainstreamową pornografią w sposób wizualnie, formalnie i artystycznie interesujący. Wiemy, że są w Polsce osoby, które się tym zajmują. Program festiwalu bazuje oczywiście nie tylko na nadesłanych pracach – są one raczej jego mniejszą częścią – ale w dużej mierze na naszych wyborach kuratorskich.
AS: Wcześniej zrobiliśmy rozeznanie na akademiach sztuk pięknych. Dla młodych ludzi temat ciała i seksualności jest ważny. Mnóstwo osób wytwarza tego rodzaju materiały, ale trzyma je w szufladzie. Nasz festiwal jest świetną okazją do tego, żeby z tej szuflady wyjść i pokazać, co się robi.
„Nie lękajcie się!” to zresztą temat waszego bardzo ciekawego podkastu współtworzonego z Ewą Stusińską, badaczką i autorką publikacji poświęconych pornografii w literaturze. Rozmawiacie o wszystkim, między innymi o środowiskach zaangażowanych w tworzenie postpornografii. Czy można je jakoś scharakteryzować?
RŻ: Przede wszystkim muszę powiedzieć, że nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się być częścią środowiska, które tak mocno się wspiera. Kiedy zaczęliśmy wspominać o tym, że będziemy robić festiwal w Warszawie, dostaliśmy od razu mnóstwo kontaktów, deklaracji uczestnictwa, ogromną pomoc – zupełnie nie do pomyślenia na przykład w świecie galerii sztuki współczesnej, które wzajemnie widzą się głównie jako konkurencję. Wszystkie te osoby, które spotykamy na festiwalach przy okazji prezentacji naszych filmów czy kiedy jesteśmy w roli jurorów, czytają gazety, więc wiedzą, co się u nas dzieje. Okazują wsparcie i szczerą chęć pomocy. Tym bardziej warto ten festiwal robić!
Jak więc festiwal będzie wyglądał?
RG: Anektujemy całe kino Muranów, pokazy od rana do wieczora, w sumie około 100 seansów we wszystkich 4 salach w kilkunastu blokach tematycznych.
RŻ: Zwykle na festiwalach alternatywnego porno bloki grupują się wokół eksperymentu, sztuki, preferencji seksualnych. U nas będzie w pewnym sensie podobnie, ale jednak będziemy się odnosić do naszej rzeczywistości. Jednym z bloków będą na przykład „Cnoty niewieście”, będą bloki skupione wokół animacji, eksperymentów formalnych, politycznych, sexworkingu.
RG: Staramy się stworzyć progresywny festiwal prezentujący filmy krótko-, średnio- i pełnometrażowe z całego świata. Bardzo ciekawie zapowiadają się rebelianckie filmy z Ameryki Południowej. W większości będą to filmy tworzone przez artystów wizualnych. Sztuka współczesna jest zupełnie w innym miejscu niż dwadzieścia lat temu.
Chcemy, żeby Post Pxrn Film Festival Warsaw stał się także miejscem, gdzie polscy twórcy takich filmów będą mogli je zaprezentować, spotkać się z publicznością, a także z zagranicznymi reżyserami. Ale też nie chcemy, żeby było superpoważnie, akademicko. Chcemy, żeby festiwal był okazją do tego, żeby cieszyć się ciałem.
Post Pxrn Film Festival Warsaw, 7–12 czerwca 2022 r.
kino Muranów, ul. Andersa 5, Warszawa
Szczegółowy program, rezerwacje biletów: ppffw.pl
O FESTIWALU
Post Pxrn Film Festival Warsaw to kolektywna inicjatywa Romana Gutka, Agi Szreder i Rafała Żwirka, którzy piszą tak: „Na okoliczności powstania festiwalu wpłynęły bezpośrednio aktualna sytuacja polityczna w Polsce i na świecie oraz tekst Żwirka Art porn uratuje nas opublikowany w NN6T (#133, grudzień 2020), będący iskrą zapalną dla naszych pierwszych spotkań i dyskusji. (…) Znajdujemy się w specyficznym momencie: dzięki nowym mediom, przemianom obyczajowym, odkryciom technologicznym i medycznym, ludzka seksualność w całym swoim bogactwie i różnorodności ujawnia kolejne oblicza wymagające nowych języków doświadczania i opowiadania. Ludzkość eksploruje nowe formy przyjemności i czułości, co inspiruje film i sztukę w poszukiwaniach adekwatnych środków wyrazu.
W wielu współczesnych społeczeństwach seksualność bywa jednak poddawana opresji, penalizowana i wymazywana. Zarówno nasze ciała, jak i też ich wizerunki, są reglamentowane i normalizowane, niejednokrotnie na potrzeby aktualnie dominujących dyskursów politycznych lub religijnych odbierających nam podstawowe prawa do posiadania naszych ciał i stanowienia o nich.
Edukacja seksualna oparta na weryfikowalnych naukowych podstawach jest spychana na margines i staje się wiedzą dostępną dla nielicznych, uprzywilejowanych ekonomicznie osób. Prawa reprodukcyjne są drastycznie ograniczane lub wręcz odbierane – w coraz bardziej bolesny sposób przekonujemy się o tym, że patriarchalny model społeczeństwa uniemożliwia jego rozwój.
Media społecznościowe selektywnie cenzurujące nagość wypaczają wizerunek naszych ciał, degradują pewne ich elementy i zakazują czerpania z nich przyjemności i radości. Praca seksualna nadal nie jest szanowana i pozbawiona jest zabezpieczeń socjalnych, a mniejszości seksualne funkcjonują na obrzeżach widzialności.
Nie możemy udawać, że jest inaczej. Pomimo to zdajemy sobie sprawę, że nasza festiwalowa podróż – choć czasem uciążliwa, męcząca i trudna – jest podróżą w stronę radości, nadziei i radykalnej czułości. (…) Uważamy, że pełna otwartość na cielesność, intymność i seksualność jest niezbędnym warunkiem zrozumienia współczesnej kultury i jej dynamicznych przemian. Odzyskanie naszych ciał jest pierwszym krokiem do budowania wspólnoty opartej na otwartości, tolerancji i prawie do samostanowienia. Zapraszamy na wspólną podróż od peryferii do centrum – to Wy same i sami możecie zdecydować, gdzie się one znajdują”.
Organizatorem Post Pxrn Film Festival Warsaw jest Post Fundacja – organizacja non-profit. Festiwal finansowany jest w całości przez osoby wierzące, że jego kulturotwórcza i edukacyjna rola jest ważna. W obecnej sytuacji Fundacja nie ma szans na żadne dotacje od instytucji publicznych. Jeśli bliska jest Ci idea naszego Festiwalu, wesprzyj Post Fundację – każda kwota zostanie wydana na to, by przestrzeń festiwalu stała się idealistyczną postpornoutopią mającą moc zmieniania rzeczywistości: mBank 18 1140 2004 0000 3102 8207 2692