menu

Mikroniewolnictwo

Ada Banaszak dla NN6T

Temat powrotu do niewolnictwa w kontekście systemu więziennictwa w Stanach Zjednoczonych regularnie pojawia się w amerykańskiej debacie publicznej, a nawet doczekał się filmu dokumentalnego na Netflixie. W skrócie chodzi o to, że osoby pozbawione praw (w tym przypadku więźniowie), którymi cieszą się inni obywatele, mogą być w łatwy sposób zmuszone do nieodpłatnej albo ekstremalnie nisko płatnej pracy. Niedawno dowiedziałam się, że w podobnej sytuacji znajdują się również ludzie przebywający w obozach dla uchodźców. Mogą oni nająć się do tzw. mikropracy dla firm technologicznych, m.in. takich gigantów jak Amazon, Tesla czy Nokia. Mikropraca, jak podaje Wikipedia, to „najmniejsza jednostka pracy przy wirtualnej taśmie produkcyjnej” – małe, powtarzalne i banalne zadania, których automatyzacja często jest trudna i nieopłacalna. Z mikropracy w dużej mierze korzystają firmy rozwijające algorytmy sztucznej inteligencji – uchodźcy zajmują się więc m.in. przypisywaniem etykiet do zdjęć („to jest ulica”, „to jest hydrant”, „to jest dom”), na których „uczą się” programy AI wykorzystywane m.in. w autonomicznych pojazdach. Jest to praca prekarna, nieprzynosząca żadnej stabilizacji ani szans na odmianę życia, np. legalne zatrudnienie poza obozem. Skoro wiemy, że coraz więcej – głównie czarnych – mieszkańców USA ląduje w więzieniach za drobne przewinienia, a nawet „za niewinność”, tylko po to, by nie zabrakło rąk przy liniach produkcyjnych, dlaczego to samo nie miałoby się dziać z uchodźcami? Czy tego rodzaju „szanse” dawane uchodźcom przez firmy technologiczne nie staną się świetnym argumentem na rzecz znormalizowania życia w obozach, a wręcz destabilizowanie sytuacji w różnych regionach świata, by pozyskiwać tanią siłę roboczą?

www.restofworld.org/2021/refugees-machine-learning-big-tech/

Phil Jones, Work Without the Worker Labour in the Age of Platform Capitalism, Verso Books

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności