Bartek Jurek: Weksylologia potencjalnej Polski
Nie wyobrażamy sobie ogromu pracy i przygotowań, jakie niezbędne będą do kolonizacji Marsa. Budowa rakiety zdolnej do podtrzymywania życia przez pół roku, wybór i przygotowanie załogi, lot, lądowanie, budowa habitatu odpornego na zabójcze promieniowanie i warunki atmosferyczne – to wszystko dopiero początek przygód w potencjalnej Polsce.
Należy pozaziemską miejscowość nazwać. Nietrudno zrobić to na Ziemi, gdzie wystarczyłoby przyjąć miano od okolicznej rzeki bądź górki (Biała Góra, Sanok itd.) bądź imienia założyciela (Warszawa, Kraków). Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy nazewnictwo arktycznych stacji badawczych, to moglibyśmy mówić np. o Polskiej Stacji Marsjańskiej im. prymasa S. Wyszyńskiego. Stacja badawcza to nie miejscowość. Kolonia na Marsie potrzebuje prawdziwej, poważnej nazwy. „Stara Wieś” to najczęstsza nazwa miejscowości w Polsce, może czas na Nową Wieś na Marsie.
Po ustanowieniu marsjańskiej gminy, następnie wyborze wójta oraz rady, kolonizatorzy będą mieli jeszcze kilka spraw do załatwienia. Przy wsparciu doświadczonych misjonarzy Kościoła katolickiego zostanie ustanowiona pierwsza pozaziemska parafia. Rok marsjański trwa dwukrotnie dłużej niż ziemski i teolodzy już dziś debatują nad konwersją kalendarza liturgicznego. Zostawmy ich przy tej potrzebnej pracy. Wybór patrona parafii (zapewne będzie św. Józef z Kupertynu, patron kosmonautów) wyznaczy również datę gminnego odpustu. Wciąż nie wiemy jednak, jak kalendarz świętych będzie wyglądał na Marsie, zatem i tę sprawę musimy zostawić na później.
Już na Ziemi możemy nakreślić potencjalny herb oraz flagę gminy. Zestawiając ze sobą elementy istniejących flag i herbów, Bartek Jurek stworzył kilka potencjalnych flag, których dokładne znaczenia zostawiamy do rozszyfrowania Czytelniczce i Czytelnikowi.
Bartek @bajurek Jurek – internauta, wikipedysta, leń patentowany. Flagi prezentował na wystawie Rewizjonizm magiczny kolektywu Zbiorowy.