menu

Niebinarne ciała, sny i późnomodernistyczna architektura w filmie nagrodzonym Berlin Art Prize – z Doireann O’Malley, autorką Prototypes rozmawia Romuald Demidenko

 

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

Prototypy to tytuł jednej z części filmowej trylogii nagrodzonej podczas tegorocznej edycji Berlin Art Prize. Centralnym tematem filmu jest transformacja ciała, a towarzysząca narracja budowana jest równolegle z elementów fikcji i realnych doświadczeń występujących w niej bohaterów-uczestników. Ich sny są odtwarzane kolektywnie i interpretowane za pomocą psychoanalizy, a tytułowe protowersje hybrydowych ciał nakładane są na rzeczywistość za pomocą technologii. Jak opisałabyś Prototypes? Jakie obrazy towarzyszą tranzycji – stanom przejściowym ciała?
Prototypes to seria wizji sennych analizujących transpłciowość poprzez praktyki psychoanalityczne, spekulacyjne technologie i odgrywanie ról na żywo. Na ekranie wielokrotnie pojawiają się także ślimaki, które występują w naturze jako stworzenia hermafrodytyczne. Ślimaki przypominają nam, że ludzkość zawsze starannie wybierała z szerokiej gamy nieludzkich podmiotów przykłady podtrzymujące jej pogląd na to, co jest naturalne. W sesjach psychoanalitycznych bohaterowie powracają do scen ze swoich snów, renderują nowe interpretacje przeszłych doświadczeń i tworzą spekulatywne przyszłości. Otwierają drzwi do zdenaturalizowanej kosmogonii płciowej, w której ciała są hybrydyzowane, ograniczenia semantyczne płci są niejednoznaczne. Jeden z bohaterów wyznaje, że doświadczenie przyjmowania testosteronu przypomina film sci-fi, co sugeruje, że przedstawiona tu wersja rzeczywistości była w przeszłości niewyobrażalna.
 
Twój film jest trylogią – dlaczego taki format? Jak dzielą się kolejne części historii?
Pierwsza część koncentruje się na transformacji ciała kobiecego w męskie oraz na międzyrelacyjnej bliskości ciał, obiektów, pragnień – wirtualnych i rzeczywistych symbolicznych, między prawdziwymi oraz wymyślonymi porządkami – zarówno przez ograniczenia wyznaczone przez jednostkę, jak i bez nich. Jego treścią jest obserwowanie trzech bohaterów podczas sesji psychoanalitycznych z pseudojungowskim psychologiem gender, odgrywanym przez legendarnego queerowego twórcę i artystę Hansa Scheirla. Druga część filmu przedstawia narrację doświadczenia trzech transkobiecych bohaterek, które dołączają do innych w retrofuturystycznym fikcyjnym instytucie, za który posłużył budynek Akademie der Kunst, tuż obok ikonicznego osiedla Hansaviertel w Berlinie. W instytucie uczestniczą w sesji gry fabularnej typu live action role-playing, gdzie przechodzą dekonstrukcję płci i ego, prowadzoną przez „dyrektora”, którego odgrywa komik Jamie MacDonald, oraz psychoanalityka lakanisty, w którego roli pojawia się Michaela Wunsch, będąca psychoanalitykiem także poza filmem. Dekonstrukcja, o której wspominam, przeprowadzona zostaje w ramach trzech gier, które zaprojektowaliśmy wspólnie z Jamiem. Ich celem jest dekonstrukcja płci jako somatycznego doświadczenia na poziomie ciała, umysłu i funkcjonowania w kontekście społeczeństwa.

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

W ostatnim czasie uobecnianie niebinarnych ciał staje się na nowo kwestionowane i wydaje się, że powtarzamy historię emancypowania się ciał sprzed lat. Z kolei ty używasz indywidualnej metody do opowiedzenia o doświadczeniu transformacji ciała, kładąc nacisk na subiektywność. Przestrzennym tłem Prototypes staje się otoczenie późnomodernistycznego osiedla-wystawy Hansaviertel w Berlinie, zaprojektowanego na wystawę Interbau w 1957 roku. Co sprawiło, że właśnie tam zaczyna się akcja twojego dzieła?
Wybór osiedla Interbau wydał mi się interesujący przez fakt niezwykle bogatego i zróżnicowanego formalnie modernizmu działającego jako tło filmu, który bada relacje między psychoanalizą, cybernetyką i płcią. Interesuje mnie utopijny aspekt tego, co proponował modernizm, a także moment w cybernetyce, kiedy Alan Turing poruszał kwestię sztucznej inteligencji w swoim artykule The Imitation Game. Interesuje mnie nakładanie się warstw ucieleśnienia, tożsamości płciowej, teorii ciała jako maszyny, architektury, która może być zrekonstruowana, a także ponownie zaprogramowana. Referencje historyczno-sztuczne są powiązane z teoriami mechanizacji i queerowego ujęcia zarówno gender, jak i płci.

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

W swojej realizacji opowiadasz o procesie, jakim jest konstruowanie transciała, i wykorzystujesz do tego niejednoznaczną narrację, opartą między innymi na analizie snów, oraz towarzyszące im obrazy, mieszając narrację. Tło tych wizji staje się do pewnego stopnia fikcyjne, a czasem stapia z rzeczywistością przedstawionych bohaterów lub nawet aktorów, którzy się w nich wcielają. Żeby pogłębić zrozumienie kompleksowego procesu przejścia, opowiadasz o nim poprzez swoją pracę z perspektywy psychiatrycznej, językowej i medycznej. Dlaczego sny stają się tak istotnym elementem twojej pracy?
Projekt rozpoczął się od spisania moich własnych snów jako próby ich udokumentowania. Stało się to pod wpływem udziału w sesjach psychoanalizy, gdy dotarło do mnie, że moje marzenia senne są w istocie fascynujące. Jednym ze snów w filmie jest mój własny, w którym śnię, że z mojego żołądka wyrastają macki, druga osoba we śnie była osobą trans, którą znam. Jego włosy wyrastały ze skóry w raz zwolnionym, a raz przyspieszonym tempie. Początkowo plan był taki, żeby zaprezentować to marzenie senne jako cyfrową animację. Następnie poprosiłam o udział w filmie artystę i filmowca Pola Merchana. Oboje następnie wzięliśmy udział w analizie snów według metody Junga. Sny Pola zawierały wizje hybrydycznych stworzeń i przedmiotów. Postanowiłam przełożyć jego sen i refleksję analityka na scenę pseudofreudowską, co widać w jednej ze scen w mieszkaniu w berlińskim Hansaviertel.

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

Współrealizujesz swoją pracę z udziałem różnych uczestników-bohaterów, a wykreowane na bazie ich wizji i doświadczeń obrazy są konsultowane poprzez analizę snów. Jak zaczęłaś łączyć te różne warstwy doświadczeń?
Gdy realizowałam serię fotografii w okolicy Interbau dwa lata wcześniej, stopniowo docierało do mnie, że to, czym usiłuję się zająć, to w rzeczywistości transdoświadczenie oraz proces przejścia, który może być widziany z perspektywy wykraczającej poza reprezentację ciała. Zależało mi, żeby przybliżyć etapy przemian transgender bohaterów do ich stanów świadomości. Zaczęłam spisywać i dokumentować własne sny dotyczące hybrydowego doświadczenia ciała, jak i towarzyszące mu obrazy surrealistycznego otoczenia. Uczestniczyłam w warsztatach interpretacji snów prowadzonych przez psychoanalityka jungistę. Mniej więcej w tym samym czasie zaczęła się moja współpraca z Polem Merchanem, który stał się głównym bohaterem filmu. Zarówno on, jak i ja uczestniczyliśmy w warsztatach i oboje miewaliśmy intensywne sny. Jego sen został zainscenizowany w pierwszej części, a odpowiedź, którą usłyszy, jest z kolei autentyczną odpowiedzią psychoanalityka. W ten sposób proces przemian, jak i doświadczenie Pola są bezpośrednio odtworzone w filmie. Podobnie jest w drugiej części z występującymi w niej Eleną Schmidt, profesjonalną aktorką, Rhyannon Styles, pisarką oraz Matheą Hoffman, fotografką. Każde z uczestników wnosi elementy własnego doświadczenia, które mogą zostać przepracowane i zrekonstruowane wspólnie. To właśnie współpraca z zaproszonymi uczestnikami oparta na bliskości i zaufaniu, dzięki którym udało się nam wytworzyć dość magiczną i autentyczną atmosferę. Mam wrażenie, że relacje powstałe podczas tworzenia filmu mogły się zrodzić poprzez fakt dzielenia się między sobą podobnymi, ale też odmiennymi doświadczeniami, oraz przez możliwość otwierania się na własne i cudze wrażliwości. Scenariusz zaczął się od tekstu wykreowanego na podstawie wywiadów z bohaterami na temat kilku aspektów ich transowego doświadczenia i możliwych transformacji ciała. W badaniach wykorzystano również metodologię analityczną, która obejmowała warsztaty analizy snów u psychoanalityka jungisty Andrésa Ocazioneza. W drugiej części pracowałam z psychoanalitykiem lakanistą, który zajął się wątkiem nieświadomych popędów i innymi koncepcjami, takimi jak podwójne lub podzielone „ja” czy „cień”, w odniesieniu do formowania tożsamości transseksualnych. Konstrukcje męskości i kobiecości zostały zdekonstruowane poprzez warsztaty prowadzone na żywo metodą gry fabularnej i badanie koncepcji gender i utopijnych multiwersji. Możliwość wykorzystania gry dodała również warstwę pytań o behawioralne konstrukcje jaźni.

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

Można sobie wyobrazić, że w zależności od kontekstu miejsca prezentacji twoja praca wzbudzać może różne reakcje. Jak była odbierana podczas twoich ostatnich wystaw w Irlandii i Berlinie?
Zdecydowanie w kontekście miejsca, w którym pojawia się tego typu prezentacja, może spotykać się ona ze skrajnie różnymi reakcjami. Wiem, że w Irlandii wiele osób w wieku około 21 lat lub młodszych zareagowało na film entuzjastycznie. Być może dlatego, że nie mieli wcześniej kontaktu z ujęciem tego tematu w takiej formie lub nie widzieli osób transpłciowych na ekranie. Otrzymałam też kilka e-maili od ludzi, którzy poczuli się bardzo poruszeni i chcieli to opisać. W Berlinie reakcje są oczywiście zróżnicowane. Było kilka pytań ze strony publiczności, wśród których pojawiły się komentarze dotyczące spojrzenia kamery z perspektywy podglądania, co oczywiście jest prawdą, a neoliberalna estetyka również została wybrana jako coś nierewolucyjnego lub w zgodzie z politycznością transcielesności. Jest to dla mnie interesujący aspekt, ponieważ dotyka kwestii formy lub estetyki oporu i prowokuje pytania o to, jakie wizualne kody i reprezentacje kojarzą się z rewolucyjną polityką. Które obrazy są mniej lub bardziej akceptowalne lub jakiego rodzaju obrazy ludzi lub osób trans są bardziej po stronie wywrotowych polityczności. Wybieram użycie estetyki neoliberalnego, transhumanistycznego opakowania, aby komentować przytłaczający wpływ korporacji i technologii na to, jak postrzegamy rzeczywistość, działamy i zachowujemy się, i reagujemy na politykę tożsamości.
 
Technologiczne otoczenie, w którym funkcjonujemy, daje możliwość emancypowania niebinarnym ciałom. W jaki sposób według ciebie dziś narzędzia cyfrowe mogą być używane do umacniania niebinarności?
Cyberucieleśnienia od samego początku dały ludziom wirtualną przestrzeń do zbadania bardziej płynnej tożsamości, w której można bawić się fikcjami płciowymi, wykorzystywanymi do tworzenia interakcji i reprezentacji poza światem, w którym się rodzimy. Podobnie wirtualna rzeczywistość i media społecznościowe mogą sprawić, że stanie się fikcyjną osobowością lub tożsamością, lub płcią, którą wybiorą poprzez cyfrową reprezentację lub w rzeczywistości.

Zastanawiam się, jak z twojej perspektywy debaty dotyczące seksualności zmieniają swój charakter w momencie, gdy dzięki mediom społecznościowym oraz – ogólniej – dzięki technologii, otacza nas jeszcze więcej obrazów ciała.
W miarę jak nowe formy tożsamości seksualnej stają się coraz bardziej widoczne, zaczęły się też ujawniać nowe punkty widzenia dotyczące transseksualności. Współcześnie w naszej kulturze transseksualność staje się częścią większej obyczajowej zmiany, reorientując sposób myślenia o tożsamości, społecznej adaptacji oraz autokonstrukcji. Jednocześnie można zaobserwować tendencje do coraz bardziej jednorodnego ukazywania własnej reprezentacji i specyficznego utowarowienia ciała, zgodnie z którym na przykład mężczyźni trans za pośrednictwem Instagrama kreują taki swój obraz, jaki odpowiadać może na neoliberalną potrzebę autoreprezentacji siebie jako godnego pochwały mężczyzny i medialnego influencera. W takim kontekście dyskusje na temat płci i transintegracji mogą być dla niektórych osób alienujące, ale współczesna debata dotycząca niebinarnych tożsamości rośnie wraz z trendami. Dlatego za stosowne uważam pogłębione narracje wokół formy, będące czasem konsekwencją idei przemiany, a czasem namysłem nad koncepcją takiej transformacji w rezultacie obserwacji formy. Sądzę, że tego typu dyskusje ukazują, jak duża jest potrzeba wyrażania sprzeciwu wobec ograniczeń binarnym porządkiem płci. Fenomen stawania się trans i jego bliskość z różnymi dyscyplinami mody, muzyki i sztuki, jest echem nowego materializmu według teorii intra-akcyjności Karen Barad.

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

Na fali powrotu do konserwatyzmu ujawnianie się niebinarnych i przeoczonych ciał jest również problematyczne z perspektywy języka opisu nietradycyjnych ujęć płci, który zawodzi, czego przykładem jest powielanie stereotypów przez media. Co sprawiło, że zdecydowałaś się zająć tematem?
W 2015 roku debata o neutralnych genderowo toaletach w USA oraz jednocześnie rosnący transaktywizm zdecydowanie zmotywowały mnie do zrobienia pracy eksplorującej ruch transciał w sposób, który mógłby wykroczyć poza samo ciało i jego reprezentację.
 
Podkreślasz subiektywność doświadczenia i bazujesz na subiektywnych narracjach transcielesności, żeby odejść od samego tematu ciała. Dlaczego?
Odejście od skupienia na samym ciele wynika z faktu, że transgenderyzm, transseksualność i tożsamość płciowa są w pozycji spektrum, czyli wszystkie są stanami psychicznymi ciała, tak fizycznego, biologicznie złożonego, jak i skonstruowanego w relacji do otoczenia. Stąd złożoność i trudność w nakładaniu analizy medycznej lub instytucjonalnej na zmiany stanów bycia i zgodności płci jako zbiorowej kategoryzacji. Destabilizacja płciowej binarności jest również zagrożeniem dla budowy zachodnich, dualistycznych, filozoficznych systemów binarnych i odgrywa istotną rolę w dekonstrukcji, o wiele większą niż tylko płeć. Myślę, że problematyczne jest mówienie o tym, co oznacza doświadczenie bycia transgender, jako że jest ono całkowicie subiektywne i indywidualne. Interesuje mnie badanie tego zjawiska z perspektywy niestabilnych lub zmieniających się kategorii płci.

Doireann O’Malley, Protypes, kadr z filmu, dzięki uprzejmości autorki

W ostatniej części kontynuujesz wątki snów, wykorzystując VR.
Ostatni rozdział Prototypes, który będzie zrealizowany w 2019 jako film 3D, jest wizualizacją niektórych wspomnianych wcześniej snów bohaterów, pokazuje też świat równoległy do wydarzeń, które pojawiały się w dwóch poprzednich odsłonach. W trzecim filmie planuję przełożyć wybrane sny z dwóch poprzednich części na trójwymiarowe animowane instalacje CGI, eksplorujące bardziej żywy, wirtualny świat, w którym widza pochłania horror odrażających psychologicznych krajobrazów snu. Chcę odwrócić neoliberalną estetykę, aby zbadać absurd i złożoną różnicę w naszych umysłach i wprowadzić tytułowe prototypy do świata, w którym mogli lub nie chcieli zamieszkać.
 

Doireann O’Malley (ur. w 1981 roku w Limerick w Irlandii) tworzy, używając różnorodnych mediów. W swojej praktyce wykorzystuje głównie film i obraz, dodając element tekstowy. Refleksje nad prywatnym doświadczeniem buduje z form o subtelnie politycznym i poetyckim charakterze. Jej prace są konstelacją absurdu, fantazji i marzeń sennych.

Romuald Demidenko (ur. 1985) jest kuratorem i producentem kultury, często działającym na styku doświadczenia cyfrowego i fizycznego, przenikania domen publicznych i prywatnych oraz na polu mediacji działań indywidualnych i kolektywnych. Współpracuje z wieloma instytucjami i inicjatywami, m.in. z BOZAR Centre for Fine Arts w Brukseli. We współpracy z Aurelią Nowak i Tomkiem Pawłowskim przygotował sympozjum-wystawę w ramach Otwartego Triennale w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku 2017–2018.

Ten serwis korzysta z cookies Polityka prywatności